Trwa exodus do Tajlandii tysięcy pakistańskich chrześcijan. Uciekają od gróźb, represji i przemocy, spowodowanych w dużej mierze tzw. prawem o bluźnierstwie.
Trwa exodus do Tajlandii tysięcy pakistańskich chrześcijan. Chociaż oba kraje są oddalone od siebie o tysiące kilometrów, to jednak uchodźcy wybierają Tajlandię ze względu na niskie koszty podróży i łatwość uzyskania tam wizy turystycznej. Uciekają w ten sposób od gróźb, represji i przemocy, spowodowanych w dużej mierze tzw. prawem o bluźnierstwie, według którego najmniejsza nieprzychylna wypowiedź o islamie karana jest śmiercią.
Sytuacja chrześcijańskich emigrantów w Tajlandii staje się jednak coraz cięższa, ponieważ ten kraj nie podpisał międzynarodowej konwencji o uchodźcach. Wiza turystyczna jest ważna jedynie jeden miesiąc, zaś procedura otrzymania statusu uchodźców trawa około 3 do 5 lat. W ten sposób uchodźca staje się bardzo szybko nielegalnym imigrantem, a nawet przestępcą. Nie może otrzymać legalnej pracy ani pomocy medycznej. Często zmuszony jest do życia w ukryciu i pada ofiarą gangów przestępczych. Katolickie parafie starają się pomóc pakistańskim wyznawcom Chrystusa, występując w ten sposób przeciw dyrektywom policji.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.