Rosja oskarżyła we wtorek Gruzję o szykowanie "prowokacji" na rocznicę ubiegłorocznej sierpniowej wojny między tymi dwoma krajami. Zapowiedziała przy tym, że zrobi wszystko, by "powstrzymać rewizjonistyczne ciągoty" Tbilisi.
"Rząd gruziński szykuje na rocznicę konfliktu działania o charakterze prowokacyjnym na granicy z Osetią Południową" - oświadczył rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin w wywiadzie dla dziennika "Rossijskaja Gazieta".
"W tym wybuchowym regionie taki rozwój wydarzeń grozi nieprzewidywalnymi konsekwencjami" - ostrzegł.
"Spoczywa na nas odpowiedzialność za zapobieżenie, by nie doszło do przemocy wobec tych małych narodów. Zdecydowanie powstrzymamy rewizjonistyczne ciągoty występujące w polityce Tbilisi" - zapowiedział Karasin.
Na kilka dni przed rocznicą wybuchu rosyjsko-gruzińskiej wojny o Osetię Południową na Kaukazie wzrosło napięcie. W niedzielę Gruzja oskarżyła żołnierzy rosyjskich, którzy de facto okupują Osetię Południową i Abchazję, o wnikanie w głąb gruzińskiego terytorium w celu przemieszczenia "granicy" Osetii Południowej.
W sobotę Rosja zagroziła natomiast użyciem siły wobec Gruzji, której zarzuca "prowokacje" w Osetii Południowej.
W nocy z 7 na 8 sierpnia ubiegłego roku Gruzja rozpoczęła ofensywę mającą na celu odzyskanie kontroli nad separatystycznym prorosyjskim regionem Osetii Południowej. Rosja odpowiedziała na nią wielką operacją militarną.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.