W stolicy Algierii powstał uniwersytet ludowy, goszczony i całkowicie finansowany przez katolików.
Mieści się on w diecezjalnym ośrodku studiów „Les Glycines”, który założył pół wieku temu, w 1962 r., kard. Léon-Étienne Duval – francuski arcybiskup Algieru, który opowiedział się za niepodległością tego północnoafrykańskiego kraju.
W diecezjalnym ośrodku urządzane są cenione od dawna przez Algierczyków konferencje publiczne, a także uczęszczane przez wielu z nich kursy współczesnego języka arabskiego i jego dialektów. Działalność ta ma na celu wzbudzenie zaufania i życzliwości mieszkańców oraz władz Algerii do Kościoła. Podczas wojny domowej w latach 90. ub. wieku wycierpiał on tam wiele. Ok. 20 duchownych zostało wówczas zamordowanych, w tym dokładnie 20 lat temu, w nocy z 26 na 27 marca 1996 r., siedmiu trapistów z Tibhirine.
Działająca w Algierze od 5 marca uczelnia jest wzorowana na europejskich uniwersytetach ludowych, a zatem bezpłatna i dostępna dla wszystkich. Na wykłady zapisały się 273 osoby, nie tylko z Algierii, ale też z Francji i nawet z Peru. Ich pierwszą serię prowadzi Yasmina Chaïd-Saoudi, która jest profesorem archeologii na uniwersytecie we Algierze.
Placówką kieruje ks. Guillaume Michel, który wyjaśnia, że nie uprawia ona żadnego prozelityzmu, choć oczywiście tematy religijne można w niej obok licznych innych poruszać. Takie podkreślanie świeckości finansowanego przez katolików uniwersytetu ludowego wyjaśnia się tym, że w Algierii od 10 lat prawo zakazuje wszelkiego niemuzułmańskiego prozelityzmu pod karą od dwóch do pięciu lat więzienia. Dodajmy, że przejście muzułmanina na inną religię islamskie prawo szariatu karze śmiercią. W Algierii wyznaje islam 98 proc. ludności.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.