Polska jest jednym z najuboższych w wodę krajów w Europie. Dlatego konieczne jest rozwijanie infrastruktury do jej retencjonowania oraz dbanie o jej czystość - uważa dyr. Międzynarodowego Instytutu PAN - Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii prof. Maciej Zalewski.
"Pozostajemy w obszarze wpływu klimatu atlantyckiego, z drugiej strony odczuwamy działanie klimatu kontynentalnego. Taki układ powoduje, że procesy klimatyczne są dość niestabilne i mogą się charakteryzować dużymi amplitudami - raz może być bardzo mokro, raz bardzo sucho, ale scenariusze opracowane przez naukowców wskazują, że w Polsce będziemy mieli rosnącą tendencję suszy. Dlatego konieczne jest rozwijanie infrastruktury do retencjonowania wody oraz dbanie o jej jakość" - zwrócił uwagę w rozmowie z PAP prof. Zalewski.
Dodał, że zbiorniki do retencjonowania wody powinny być konstruowane nowocześnie, czyli nie powinny blokować migracji organizmów żywych wzdłuż systemów rzecznych. Można konstruować tzw. by-passy, czyli doprowadzić do przepływu 4 metrów sześciennych wody na sekundę. Taka rzeka o niewielkim przepływie mogłaby służyć za miejsce tarlisk dla ryb. Przygotowanie infrastruktury takiej rzeki jest tańsze niż konstruowanie tzw. przepławki - zapewnił Zalewski.
Zdaniem hydrologa innym rozwiązaniem zabezpieczenia zasobów wody jest budowa małych zbiorników. "Powinny one być konstruowane tak, jak kiedyś młyny wodne. Przy dużej wodzie płynęło więcej wody, a obok byłyby stawy stabilizujące poziom wody w rzekach i w ten sposób stworzylibyśmy system retencji zbiorników, które z jednej strony zwiększałyby rezerwy wody a z drugiej strony zwiększały różnorodność ekologiczną" - tłumaczył.
Naukowiec zwrócił uwagę, że równie istotne jest dbanie o jakość wody. Jak powiedział, mniej niż 50 proc. wody jest oczyszczana, a reszta pochodzi z krajobrazu, w którym funkcjonujemy i jest zanieczyszczona.
"Budując parkingi, drogi, betonując place powodujemy, że zanieczyszczenia zbierają się np. w studzienkach i odpływają do systemów kanalizacyjnych. Innym źródłem zanieczyszczeń jest nieodpowiednie nawożenia pól. Chodzi o nawożenie w taki sposób, aby jak najwięcej fosforu i azotu trafiało do roślin uprawnych a nie spływało do rzek i stawów.
Naukowiec zaznaczył, że często w okolicach strumieni i rzek nie ma szczelnych szamb, a tylko doły chłonne. Więc zanieczyszczenia przedostają się do wody przez piaszczyste grunty, których w Polsce jest dużo. "Czasami rowy melioracyjne na wsiach są traktowane jak odbiorniki zawartości szamb. A każdy system melioracyjny łączy się z rzeką i zanieczyszczenia trafiają do rzek. Trzeba więc mieć świadomość, że jeśli zanieczyszczamy wodę, to tę wodę potem pijemy" - mówił.
Ekspert podkreślił, że w Polsce obszarami najbardziej zasobnymi w wodę są tereny górskie, a najbardziej suchymi - Kujawy. Zdarza się tam, że roczny poziom opadów bywa poniżej pół metra.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
"Czuję się prawdopodobnie tak, jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II."
Ustalenia, które pozwalają na wwóz większości ukraińskich towarów do UE bez cła tracą moc 6 czerwca.
Mieszkańcy regionów terroryzowanych przez zbrojne bandy założyli w stolicy "obóz protestacyjny".