Europa powinna być "wymyślona na nowo", a plan prowadzący do tego mógłby być w przyszłości przedmiotem ogólnoeuropejskiego referendum - oświadczył w poniedziałek uchodzący za jednego z głównych kandydatów w wyścigu o fotel prezydenta Francji Alain Juppe.
Przestrzegł on jednocześnie przed ogłaszaniem referendum ws. przyszłości Francji w Unii Europejskiej zanim Wspólnota zostanie zreformowana. Uznał, że byłoby to "całkowicie nieodpowiedzialnym" krokiem. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi ze strony Frontu Narodowego, który chce, aby Francuzi zadecydowali o przyszłości swojego kraju w referendum podobnym do tego, które w czwartek przeprowadzono w Wielkiej Brytanii.
"Zarządzenie referendum we Francji byłoby w tej chwili całkowicie nieodpowiedzialne" - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Le Monde". Dodał, że Europa musi być wpierw "przebudowana".
"W pewnym momencie rekonstrukcji Europy, referendum będzie potrzebne, nie tylko we Francji, ale we wszystkich zainteresowanych państwach" - oznajmił Juppe.
Agencja Reutera zauważa, że tymi komentarzami francuski polityk wpisuje się w ton wypowiedzi innych osobistości z pierwszych stron gazet, które opowiadają się za reformą UE, w tym ministra gospodarki Emmanuela Macrona.
Juppe ocenił też, że Układ z Schengen dotyczący swobodnego przemieszczania się ludzi i towarów nie zdał egzaminu. W związku z tym podał w wątpliwość zasadność patrolowania zewnętrznych granic UE przez europejskie służby kontroli granic.
"Jedno jest pewne. Europa jutra będzie, bardziej niż teraz, działać na różnych prędkościach" - powiedział.
Juppe, który w latach 1995-1997 pełnił funkcję premiera, ubiega się o poparcie Republikanów. Jego konkurentem w tym wyścigu jest były prezydent Nicolas Sarkozy. Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 23 kwietnia, a druga 7 maja 2017 roku. Prawybory wśród Republikanów planowane są na listopad bieżącego roku.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.