Oddział komandosów z dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych uwolnił w środę rano w północnym Afganistanie uprowadzonego przed czterema dniami brytyjskiego dziennikarza, pracującego dla amerykańskiego dziennika "New York Times". Jak podały wojskowe źródła w Kabulu, w trakcie operacji zginął brytyjski komandos.
Oddział komandosów z dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych uwolnił w środę rano w północnym Afganistanie uprowadzonego przed czterema dniami brytyjskiego dziennikarza, pracującego dla amerykańskiego dziennika "New York Times". Jak podały wojskowe źródła w Kabulu, w trakcie operacji zginął brytyjski komandos.
Brytyjski dziennikarz Stephen Farrell został porwany wraz z afgańskim tłumaczem w sobotę, gdy przybył do Kunduzu by relacjonować informacje z miejsca nalotu sił NATO, w którym zginęło ok. 70 ludzi, w tym cywile.
Afgański tłumacz został zabity przez talibów w czasie rajdu komandosów; zginęła też kobieta.
Cytowany przez agencję Reutera mieszkaniec Szar Dara Mohammad Nabi powiedział, że wieczorem we wtorek przed jego domem pojawiły się dwa samochody z talibami, zagranicznym dziennikarzem i jego tłumaczem. Talibscy bojownicy zażądali gościny i zostali umieszczeni w domu dla gości.
Przed świtem w środę w pobliżu domu wylądował śmigłowiec z komandosami NATO. Doszło do strzelaniny, w której zabito tłumacza. Żołnierze wysadzili drzwi przy pomocy ładunków wybuchowych, powodując śmierć szwagierki właściciela domu.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.