W wybuchu bomby w rejonie Chajber w północno-zachodnim Pakistanie zginęło w niedzielę trzech członków oddziałów paramilitarnych, a w dolinie Swat zginął zamachowiec-samobójca.
Zamachowiec-samobójca chciał zniszczyć posterunek obok stacji paliw, ale siły bezpieczeństwa ostrzelały samochód, którym jechał i kierowca zginął w wybuchu - podał major Mohammad Mushtaq z ośrodka prasowego w Swat.
W rejonie Chajber zdalnie zdetonowana bomba zabiła na miejscu dwóch żołnierzy i raniła czterech, z których jeden zmarł potem w szpitalu - powiedział przedstawiciel administracji rejonu Sadiq Khan.
Pakistan jest pod silną presją ze strony USA, by rozprawić się z bojownikami Al-Kaidy i talibami działającymi w rejonie granicy z Afganistanem. Chodzi zwłaszcza o rejon Przełęczy Chajberskiej, którędy wiedzie trasa zaopatrzenia dla wojsk USA i NATO w Afganistanie.
Pakistan rozpoczął najnowszą ofensywę w rejonie Chajber 1 września i twierdzi, że zginęło w niej ponad 150 bojowników.
W sobotę pakistańskie oddziały paramilitarne zniszczyły, według straży granicznej, trzy kryjówki bojowników i zabiły 22 rebeliantów.
W innym regionie, w Beludżystanie na południowym zachodzie Pakistanu, w wybuchu miny zginęły dwie kobiety i dwoje dzieci z wpływowej rodziny Beludży (mniejszość etniczna). Minę podłożono tuż pod drzwiami domu Ahmeda Alego Bugti. Zdaniem policji mogło chodzić o wewnętrzne spory w tej rodzinie. (PAP)
klm/ itm/
4738058, arch.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.