Sąd okręgowy w Olsztynie i obrońcy trzech mężczyzn skazanych za lincz we Włodowie otrzymali w poniedziałek po południu uzasadnienie wyroku w tej sprawie. To oznacza, że za kilka dni sąd może wezwać skazanych do odbycia kary. Skazani bracia już wystąpili do prezydenta Kaczyńskiego o ułaskawienie.
Trzej bracia W. z Włodowa w czerwcu zostali prawomocnie skazani na cztery lata więzienia za zabójstwo sąsiada Józefa C. - sprawa znana jest powszechnie jako tzw. lincz we Włodowie.
Jak poinformowano w poniedziałek PAP w sekretariacie wydziału karnego Sądu Okręgowego w Olsztynie, w najbliższych dniach sędzia zapozna się z uzasadnieniem wyroku i zdecyduje, czy osadzić prawomocnie skazanych w tej sprawie braci w więzieniu. "Jeśli sędzia podejmie taką decyzję, wezwanie do odbycia kary wystawi skazanym sekcja wykonawcza naszego sądu" - dodała w rozmowie z PAP pracownica sądowego sekretariatu.
Obrońca dwóch ze skazanych braci mecenas Piotr Afeltowicz powiedział PAP, że adwokaci w ciągu 30 dni wniosą w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. "I zrobimy wszystko, by nie trafili za kraty" - dodał.
Pytany o to, jakie argumenty zostaną podniesione we wniosku kasacyjnym, Afeltowicz powiedział, że "to wymaga bardzo wnikliwego przeczytania uzasadnienia wyroku i głębokich narad obrony". Zastrzegł, że za wcześnie na przytaczanie tego, co znajdzie się w kasacji. "Ale kasację na pewno wniesiemy" - podkreślił.
Mecenas Afeltowicz w rozmowie z PAP przyznał, że uzasadnienie wyroku nieco go rozczarowało. "Zajmuje niecałe 24 strony, co prawda przeczytałem je pobieżnie, bo dopiero co je otrzymałem, ale mam wrażenie, że Sąd Apelacyjny przytoczył to, co już pisał w tej sprawie Sąd Okręgowy" - ocenił adwokat.
Niezależnie od planów wniesienia kasacji przez obrońców trzej bracia W. poprosili już prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zastosowanie wobec nich prawa łaski. Dwaj z nich - Mirosław i Krzysztof - skierowali wniosek bezpośrednio do kancelarii prezydenta, Tomasz zrobił to za pośrednictwem olsztyńskiego Sądu Okręgowego.
Wnioski o ułaskawienie nie wstrzymują wykonania kary.
Bracia Tomasz, Mirosław i Krzysztof W. z Włodowa w czerwcu zostali prawomocnie skazani za to, że 1 lipca 2005 zlinczowali we wsi Włodowo na Warmii recydywistę Józefa C. Mężczyźni oraz ich sąsiedzi w rozmowach z mediami i przed sądem przez kilka lat utrzymywali, że bracia zabili C., ponieważ ten im zagrażał (miał m.in. biegać po wsi z maczetą), ale w czerwcu 2009 Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że te tłumaczenia nie znajdują odzwierciedlenia w aktach sprawy.
Podczas tej rozprawy apelacyjnej w Białymstoku żona Tomasza W., Marlena, zeznała, że to nie jej mąż i jego bracia zadali śmiertelne ciosy Józefowi C. Kobieta zasugerowała, że zrobił to jej ojciec i jego kolega (obaj prawomocnie skazani za zbezczeszczenie zwłok C.), bo mężczyźni ci bili leżącego kijami. Sąd uznał, że kobieta, która przez cztery lata odmawiała zeznań, a zdecydowała się je złożyć dopiero wtedy, gdy jej mężowi realnie zagroziło więzienie, jest niewiarygodna i zawiadomił prokuraturę o składaniu przez nią fałszywych zeznań. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Sąd apelacyjny potwierdził jednak, że w dniu linczu policja nie zareagowała właściwie na prośby mieszkańców Włodowa o interwencję i nie wysłała na czas radiowozu - odpowiedzialni za to dwaj funkcjonariusze zostali prawomocnie skazani na kary więzienia w zawieszeniu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.