Komisja Europejska ogłosiła w poniedziałek stopniowe wychodzenie Unii Europejskiej z recesji i zapowiedziała, że choć przyszła sytuacja gospodarcza jest niepewna, już czas myśleć o koordynacji odchodzenia od środków pobudzających gospodarkę.
Według opublikowanych w poniedziałek prognoz KE, po spadkach w poprzednich miesiącach w trzecim kwartale br. zarówno w strefie euro, jak i całej UE można spodziewać się wzrostu PKB o 0,2 proc., a w czwartym - o 0,1 proc.
"Dziś, po raz pierwszy, od kiedy rok temu upadł bank Lehman Brothers, przedstawiamy prognozy gospodarcze z pewnym optymizmem" - powiedział unijny komisarz ds. gospodarczych Joaquin Almunia.
"Sytuacja się poprawiła głównie dzięki nadzwyczajnym funduszom wpompowanym w gospodarkę przez władze i banki centralne" - zauważył. Ich ogólną wartość oszacował na 1,4 proc. unijnego PKB w tym roku i 1,1 proc. w następnym.
Zdaniem komisarza, różnorodne nadzwyczajne środki na pobudzenie gospodarki powinny być utrzymane w 2009-2010 roku. Teraz już jednak kraje członkowskie powinny przygotować do ich stopniowego ograniczania. Powinny też razem opracować strategię wyjścia z kryzysu, uwzględniając zwiększone deficyty i zadłużenie publiczne oraz wzrost bezrobocia wywołany przez recesję, tak by uniknąć negatywnych skutków szokowego odcięcia gospodarek od nadzwyczajnych funduszy. Mają o tym w najbliższych miesiącach rozmawiać ministrowie finansów "27", począwszy od nieformalnego spotkania 1-2 października w Goeteborgu.
"Jeśli decyzje tego rodzaju nie są koordynowane, mogą powstawać napięcia, może dochodzić do gospodarczego protekcjonizmu, problemów i barier na wspólnym rynku wewnętrznym" - przestrzegł Almunia.
Jednocześnie już teraz - zdaniem KE - kraje członkowskie powinny wzmóc proces uzdrawiania finansów publicznych. "Potrzebujemy jasnej, wiarygodnej i skoordynowanej strategii wychodzenia z kryzysu, aby stopniowo sprowadzić nasze finanse publiczne na ścieżkę równowagi" - apelował Almunia.
"Nadal utrzymuje się niepewność. Odnotowaliśmy wprawdzie krótkoterminowe ożywienie gospodarcze, jednak czas pokaże, czy jest ono trwałe - głosi opublikowana przez KE analiza. - Nie odczuliśmy jeszcze pełnych skutków kryzysu na rynkach pracy i w finansach publicznych".
Z opublikowanych w poniedziałek danych wynika, że w drugim kwartale br. w całej UE pracę straciło 1,44 mln osób (blisko połowa w strefie euro). To czwarty z rzędu kwartał, kiedy pogrążona w recesji UE odnotowała spadek zatrudnienia. Almunia ostrzegł, że rynek pracy zareaguje na poprawę ogólnej sytuacji z 2-3 kwartalnym opóźnieniem, więc w najbliższych miesiącach UE czeka dalszy wzrost bezrobocia.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.