Czyli szaleństwo świętych i krótkowzroczność polityków.
O pierwszym czytałem przed laty. Jak to święty Jan Bosco wyprowadził z więzienia w Turynie grupę więźniów na spacer. Bez strażników. Ku zdumieniu naczelnika nikt nie uciekł a sam spacer u wielu zapoczątkował duchową przemianę.
O drugim zrobiło się głośno za sprawą pewnego (niedoszłego jeszcze) meczu. Z propozycją wyszedł polsko-francuski reżyser Janusz Mrozowski. Najwyraźniej zafascynowany prewencyjnym systemem wychowawczym świętego Jana Bosco. Projekt zyskał aprobatę Franciszka i paru innych instytucji. Czyli – posługując się retoryką niektórych środowisk – przesadzającego z miłosierdziem papieża i bezbożnie liberalnej Unii Europejskiej. Są jeszcze na szczęście strażnicy „wartości chrześcijańskich”. A że każdy powód jest dobry na realizację projektu zabrakło pieniędzy.
Cóż, święty Jan Bosco swój pierwszy projekt integracyjny zrealizował bez pieniędzy. Sama jego obecność wystarczyła. Ale on nie był krótkowzrocznym politykiem. Był świętym. Tylko tacy potrafią realizować szalone projekty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.