Ugrupowanie somalijskich bojowników islamskich potwierdziło w środę, iż w czasie poniedziałkowej operacji amerykańskich komandosów w mieście Barawe zginął jeden z przywódców Al-Kaidy w Somalii, Kenijczyk Saleh Ali Saleh Nabhan.
Organizacja somalijskich radykałów islamskich al-szebab przyznała na stronie internetowej, wykorzystywanej przez Al-Kaidę, iż po ataku śmigłowców na samochód, którym jechała grupa dżihadystów, doszło do godzinnej wymiany ognia, w której zginął Nabhan i czterech jego kolegów.
Amerykańskie źródła wcześniej informowały jedynie, iż 30-letni Nabhan "prawdopodobnie" został zabity. Był on poszukiwany za atak bombowy na hotel w Mombasie w 2002 roku, gdzie zginęło 18 osób, oraz przeprowadzony w tym samym czasie nieudany zamach na startujący z tego miasta izraelski samolot pasażerski. Był też jednym z najbardziej poszukiwanych na liście FBI.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.