Syryjscy rebelianci zamieścili w sieci brutalne video z egzekucji chłopca. Później okazało się, że to był "indywidualny błąd".
Jak podaje CNN, na filmie widać ok. 10-letniego przerażonego chłopca leżącego na pace ciężarówki w otoczeniu rebeliantów. Później następuje egzekucja przez ścięcie głowy. Islamiści twierdzili, że chłopiec należy do Liwa al-QUDS, proreżimowego oddziału, w którego skład wchodzą Palestyńczycy. Utrzymywali też, że został uprowadzony z nieoficjalnego obozu dla uchodźców na północ od Aleppo, gdzie rozgrywa się najwięcej walk. Jednak organizacja zaprzeczyła, aby miała z chłopcem coś wspólnego. Liwa al-QUDS napisała w mediach społecznościowych, że "chłopiec mieszkał wraz ze swoją biedną rodziną na terytorium kontrolowanym przez terrorystów".
Islamiści z grupy Harakat Nour al-Din al-Zenki wystosowali wówczas oświadczenie, że egzekucja była „indywidualną pomyłką”. Dodali także, że "te jednostkowe błędy nie reprezentują naszej ogólnej strategii działania i polityki".
Grupa jest zaangażowana w walkę z siłami lojalnymi wobec prezydenta Bashara al-Assada.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.