Wciąż chodzimy na krawędzi życia i śmierci, dlatego tak cenimy życie, ale wobec sił natury wciąż jesteśmy bezbronni – powiedział KAI abp Damian Zimoń komentując tragedię w kopalni „Wujek” w Rudzie Śląskiej. Zginęło tam dziś 12 górników, a kolejnych 15 jest poparzonych i przebywa w szpitalu.
"Choć technika jest coraz lepiej rozwinięta, ale węgiel wydobywamy coraz głębiej. To jest wypadek poniżej tysiąca metrów w głąb ziemi i kolejny przykład jaką ofiarę ponosimy na Śląsku pracując dla dobra wspólnego, dla całej Polski, żeby był węgiel – powiedział KAI metropolita katowicki.
Abp Zimoń, który jest synem górnika, wezwał swoich diecezjan do modlitwy. Dziś wieczorem o godz. 18.00 w parafii pw. Świętej Trójcy w Rudzie Śląskiej zostanie odprawiona Msza św. Caritas Archidiecezji Katowickiej zapowiedziała już pomoc dla rodzin zmarłych górników. – Do tych bardzo trudnych okoliczności podchodzimy z wiarą, musimy nieść brzemiona jeden drugiego. To trudne, ale zawsze mamy nadzieję, prosimy też św. Barbarę, aby wstawiała się za zmarłymi" – zapewnił hierarcha.
"Jako syn górnika przeżywam szczególnie katastrofy górnicze - wyznał hierarcha. – Właśnie dlatego, że nasze życie wisi na włosku, szczególnie je cenimy. Chodzimy stale na krawędzi, dlatego cenimy sobie to życie. Dlatego tak gorliwie je bronimy, nawet w ostrych, zdecydowanych słowach, gdyż ciągle chodzimy na krawędzi życia i śmierci" – stwierdził abp Zimoń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.