Bp Tomasik: "A kto się troszczy o staruszki, które pozostały? O biednych, którzy tam pozostali?".
Papież już w dniu przylotu do Polski zawiódł oczekiwania lewej części polskiej sceny politycznej. W środowiskach PO i Nowoczesnej dominowało bowiem przekonanie, że Franciszek ostro zgani polski rząd i episkopat m.in. za rzekomo niewłaściwy stosunek do kwestii imigrantów. Nic takiego nie nastąpiło.
Na temat przebiegu spotkania papieża z polskimi biskupami w katedrze wawelskiej mówił gość Sygnałów Dnia radiowej Jedynki, biskup Henryk Tomasik. Ponieważ nie było przy tym mediów, dziennikarz dopytywał go o klimat tego spotkania („Czy była to rozmowa szefa z przełożonymi, czy bardziej ojca z synami?”). Ordynariusz radomski i przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży wyjaśnił, że była to rozmowa na tematy duszpasterskie. „Ojciec Święty nie miał żadnego tekstu, także nie improwizował przemówienia, tylko odpowiadał na pytania” – poinformował bp Tomasik, dodając, że papież czuł się tam bardzo dobrze. „To była rzeczywiście rozmowa, żadnego przemówienia, żadnego programu wyznaczonego dla polskiego Episkopatu, to był dialog” – zapewnił. Powiedział, że biskupi pytali papieża o sposób pomocy uchodźcom, na co ten odpowiedział, że „przede wszystkim potrzebna jest modlitwa i troska. Modlitwa i troska. I bardzo mocno podkreślił, że wszystko zależy od sytuacji, od miejsca, od warunków i możliwości. Nie było żadnego programu, żadnego wskazania, żadnego nakazu”.
Zagadnięty, czy „teraz biskupi tę sugestię wezmą do serca”, biskup Tomasik zareagował odwróceniem pytania: „Czy kiedykolwiek biskupi nie mieli w sercu troski o potrzebujących?”. I zauważył, że Kościół polski bardzo angażuje się w pomoc ludziom z krajów Bliskiego Wschodu. „W dyskusji na temat pomocy uchodźcom najczęściej mówimy o pomocy tym ludziom młodym, silnym, którzy przybywają. A kto się troszczy o staruszki, które pozostały? O biednych, którzy tam pozostali? O tym nie mówimy. A właśnie polski Kościół tamtym ludziom pomaga. (...) Myślę, że to jest wielka krzywda dla Polaków, jeżeli mówi się, że Polacy nie pomagają uchodźcom. Miliony euro już poszły na pomoc właśnie tym biednym ludziom w tamtych krajach. I szkoda, że na to się nie zwraca uwagi”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.