Wyrok sądu w sprawie wytoczonej "Gościowi Niedzielnemu" przez Alicję Tysiąc został wydany w obronie godności osobistej i przeciwko krzywdzie jednostki - oceniła w środę przewodnicząca rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska.
Dodała, iż orzeczenia sądu nie można traktować jako ograniczenia wolności słowa. "Wolność słowa zostałaby naruszona, gdyby sąd zakazał wypowiadania ogólnych opinii, w tym przypadku natomiast nastąpiło bezpośrednie odwołanie do konkretnej, wymienionej z nazwiska osoby" - powiedziała PAP Bortnowska.
W środę sąd w Katowicach zdecydował, że "Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc i wypłacić jej wspólnie z wydawcą - archidiecezją katowicką - 30 tys. zł zadośćuczynienia. Kobieta pozwała redaktora naczelnego i wydawcę "Gościa Niedzielnego" za sformułowania zawarte w serii artykułów na jej temat. Jak mówiła w sądzie, najbardziej uraziły ją sformułowania, że otrzymała odszkodowanie za to, że nie pozwolono jej zabić własnego dziecka. Uważa też, że "Gość Niedzielny" bezprawnie ingerował w jej życie prywatne, sugerując, że nie chciała swojego dziecka.
Zdaniem przewodniczącej rady Fundacji Helsińskiej, wyroku nie można określić jako przesadny, bo "wyrządzona krzywda powinna zostać naprawiona".
"Odrębnym problemem jest w naszym kraju styl i forma debaty na tematy trudne" - zaznaczyła Bortnowska. Jak wyjaśniła, nadal zbyt często również przez stronę kościelną jest używany język konfrontacyjny, niepasujący do misji apostolskiej Kościoła.
"Byłoby lepiej, gdyby choć pewna cząstka tej energii z ideologicznej debaty w naszym kraju została użyta w celu pomocy ludziom w trudnej sytuacji, niewidzącym wyjścia poza aborcją" - powiedziała.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.