Wojciech Maziarski komentuje reakcję episkopatu na wyrok na ks. Marka Gancarczyka: Episkopat miał do wyboru trzy drogi. Wybrał wariant najgorszy z możliwych.
Po pierwsze, mógł nic nie robić. Po drugie, mógł zmienić redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, co zostałoby przywitane z uznaniem przez dużą część polskiej opinii publicznej, w większości katolickiej. Wybrał jednak wariant najgorszy z możliwych: stanął po stronie księdza redaktora Gancarczyka. W ten sposób autorytet całego kościoła został zaangażowany w ewidentnie złej sprawie.
Co więcej, biskupi w zawoalowanej formie wezwali do nierespektowania wyroku sądu RP: „Ufamy, że prasa katolicka będzie dalej wypełniać godnie swe zadania, broniąc podstawowych wartości, na których zbudowana jest nasza cywilizacja”. Odnieść można wrażenie, że episkopat jest przekonany, iż to on, a nie świecki sąd orzeka, jakie formy krzewienia zasad wiary są zgodne z prawem. Jest to przekonanie błędne – pisze Maziarski.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.