W sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Merrillville w amerykańskim stanie Indiana odbyły się uroczystości polonijne upamiętniające 1050. rocznicę Chrztu Polski.
W obchody włączyła się Polonia nie tylko z Chicago, ale również ze stanów Illinois, Indiana i Michigan. Wielu pielgrzymów przybyło także z innych części USA.
Uroczystości wraz z salwatorianami, gospodarzami miejsca, przygotował Komitet Organizacyjny złożony z przedstawicieli wielu polonijnych organizacji. Mszę rozpoczęła „procesja dziejów” z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej do pomnika św. Jana Pawła II, a następnie do ołtarza polowego. W procesji zaprezentowano różne etapy naszej ponad tysiącletniej historii.
Mszy koncelebrowanej przewodniczył bp Józef Zawitkowski. W homilii podkreślił wyjątkowość merrillvillskiej kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, w której oku znajduje się łza, symbol cierpień Narodu Polskiego. Wezwał też wiernych aby na pamiątkę swojego chrztu i chrztu Polski po Mszy św. przeżegnali się wodą święconą z chrzcielnicy ustawionej obok ołtarza.
Watykański Sekretariat Stanu przesłał list w imieniu Papieża Franciszka. Czytamy w nim m.in., że „Ojciec Święty jednoczy się duchowo z duszpasterzami i wiernymi, którzy podejmą trud pielgrzymowania, aby przez wstawiennictwo Matki Boga dziękować Mu za dar wiary, który otrzymali od ojców i wiernie przechowują z pokolenia na pokolenie”. Papież podkreślił także, iż „tożsamość narodu polskiego jest ściśle związana z wiarą katolicką”.
W uroczystościach uczestniczył m.in. konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej z Chicago Piotr Janicki oraz wielu przedstawicieli zarządów polonijnych organizacji. Gratulacje przesłał prezydent RP Andrzej Duda, marszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anna Maria Anders, która napisała m.in. „To miejsce jest mi wyjątkowo bliskie, gdyż opiekujący się nim księża salwatorianie pojawili się na tym terenie przed 75. laty w roku 1941, a więc dokładnie w tym samym czasie, kiedy mój ojciec, gen. Władysław Anders, wychodził z sowieckich więzień, gdzie w sposób szczególny doświadczył opieki Matki Bożej Częstochowskiej, a co sam opisał takimi oto słowami: «Ciągle (w więzieniu) widziałem twarzyczkę Matki Częstochowskiej, najczęściej podobną do św. Teresy. Czułem Jej ciągłą opiekę nad sobą. Im więcej słyszałem koło siebie śmiechu bezbożników, tym głębiej utrwalała się we mnie wiara w Boga»”.
Uroczystości zakończy Msza, po której na specjalnie zbudowanej scenie zaprezentują się polonijne zespoły w strojach ludowych. Dla wielu Rodaków mieszkających w USA uroczystość ta jest okazją do pogłębienia patriotyzmu i utrwalenia na obczyźnie narodowej tożsamości zakorzenionej w ponad tysiącletniej chrześcijańskiej kulturze, którą na co dzień mogą się dzielić w swoich lokalnych wspólnotach i społecznościach.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.