Gwardia Cywilna zatrzymała w Andaluzji Hiszpana, który w ciągu roku zbił fortunę na ludzkiej naiwności. Założył coś w rodzaju sekty i strasząc jej członków szatanem, puszczał ich z torbami - podaje Rzeczpospolita.
34-letni Carlos Javier R. L., nazwany przez hiszpańskie media „diabłem z Kadyksu”, podawał się za jasnowidza i czarownika. W zamieszczanych w prasie ogłoszeniach on i jego 24-letnia partnerka, prostytutka z Paragwaju, obiecywali rozwiązać każdy problem: sercowy, łóżkowy, rodzinny itp. Kto nawiązał z nimi kontakt, stawał się ich niewolnikiem.
W satanistycznej „świątyni” w Chiclana de la Frontera, składali w ofierze koguty i kozy. „Szatan oczekuje ofiary 3000 euro” – mówili desperatom, których udało się im otumanić. Opornych straszyli gniewem księcia ciemności. Ludzie tak się ich bali, że świadkowie żądają teraz specjalnej ochrony. Wielu potrzebuje psychoterapii.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
Upadek Pokrowska oznaczałby największą militarną porażkę Kijowa od miesięcy.
„Wiemy, jak bardzo Papież Franciszek chce otworzyć Kościół na kobiety."