Koncern motoryzacyjny Toyota rozważa wejście na rynek samochodów elektrycznych i rozpoczęcie produkcji tego typu pojazdów do 2020 roku - poinformowała w poniedziałek agencja prasowa Kyodo powołując się na źródła wewnątrz firmy.
Według rozmówców Kyodo największy producent samochodów chce uczynić z aut elektrycznych jeden z filarów swojej oferty pojazdów przyjaznych dla środowiska. Na razie Toyota produkuje samochody hybrydowe i napędzane ogniwami paliwowymi.
Do tej pory japoński koncern opracował razem z Teslą elektryczną wersję modelu RAV4, która jest sprzedawana w Stanach Zjednoczonych od lata 2012 roku. W Japonii dostępne są natomiast małe samochody elektryczne przeznaczone do transportu miejskiego.
Tymczasem partner Toyoty, koncern Mazda, zapowiedział, że również będzie rozwijać technologie napędów elektrycznych w swoich samochodach. Podkreśla, że rozważa współpracę w tej dziedzinie z innymi podmiotami.
W grudniu ubiegłego roku Toyota zaprezentowała nową wersję hybrydowego modelu Prius. Zimą planuje natomiast zaprezentować nowy pojazd hybrydowy typu plug-in. Koncern szacuje, że w najbliższym czasie zainteresowanie takimi samochodami będzie znacznie rosnąć.
W grudniu 2014 roku Toyota wypuściła na rynek model Mirai, który napędzany jest dzięki ogniwom paliwowym wykorzystującym wodór. Podobne samochody produkuje także Hyundai czy Honda, a niektóre koncerny takie jak Mercedes czy BMW prowadzą prace nad technologią wodorową. Do 2020 roku Toyota chce sprzedawać ok. 30 tys. samochodów wodorowych na całym świecie.
Na ostatnich targach motoryzacyjnych w Paryżu swoje projekty samochodów elektrycznych przyszłości zaprezentowały m.in. koncerny Renault, Mercedes czy Volkswagen. Eksperci zwracają uwagę, że zainteresowanie tego typu pojazdami będzie rosnąć w związku chociażby ze stopniową poprawą wydajności baterii, które zapewniają coraz większy zasięg.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.