Obiekt podobny do meteorytu spadł w rejonie miasta Mazsalaca na północy Łotwy na łąkę, pozostawiając w ziemi krater o głębokości kilku metrów - powiadomili w poniedziałek strażacy łotewscy.
Średnicę krateru agencja Associated Press określa na dziewięć metrów, a AFP - na 15 metrów.
O zjawisku miejscowe władze powiadomione zostały w niedzielę. Geolog Uldis Nulle, który tego dnia odwiedził miejsce zdarzenia, widział unoszący się z krateru dym. Jak przekazał Associated Press, jego pierwszym wrażeniem było to, że doszło do upadku meteorytu.
Rzeczniczka straży Inga Vetere powiedziała, że nikt nie został ranny. Na miejscu nie odkryto żadnego skażenia chemicznego czy radioaktywnego.
Eksperci spoza Łotwy oceniają, że uderzenie w Ziemię tak dużego meteorytu jest zjawiskiem niezwykłym. Większość spadających na Ziemię z przestrzeni kosmicznej obiektów spala się w atmosferze. Henning Haack z uniwersyteckiego Muzeum Geologicznego w Kopenhadze powiedział, że domniemany meteoryt musiałby mieć co najmniej metr średnicy, by spowodować krater tych rozmiarów.
W poniedziałek ma przybyć na miejsce grupa ekspertów, która zbada krater i zabierze próbki skały do Rygi, gdzie zostaną przebadane - oznajmił Nulle.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.