Bp. Erkolano Lodu Tombe: „Ponad sto tysięcy ludzi żyje w strachu i niepewności. Nie są też w stanie opuścić miasta”.
Miasto zostało dotknięte kolejną falą morderstw i masakr. Wszytko wskazuje na to, że ich sprawcami są bojówki zbrojne złożone ze zwolenników byłego wiceprezydenta Rieka Machara. Walczą one z siłami prezydenta Salvy Kiira. Każda ze stron wspierana jest przez grupy etniczne, z których wywodzą się ci dwaj politycy.
Bp Lodu dodał, że choć w tym momencie w Yei nie słychać strzałów, to jednak ludzie żyją w ciągłym strachu przed nową falą przemocy i groźbą czystek etnicznych. Kontakt miasta z resztą kraju możliwy jest jedynie drogą lotniczą, drogi wyjazdowe znajdują się bowiem pod kontrolą rebeliantów. To sprawia również, że miejscowi rolnicy nie mogą podjąć uprawy ziemi. Wydaje się zatem, że konieczna będzie dalsza, zakrojona na szeroką skalę, pomoc humanitarna dla tego regionu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.