Do ONZ dotarły informacje o mordowaniu przez armię syryjską i zagraniczne bojówki ludności cywilnej we wschodnim Aleppo, na północy Syrii - oświadczył we wtorek rzecznik Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Rupert Colville.
Rzecznik wyraził obawę, że tysiące cywilów uwięzionych na obszarze poniżej jednego kilometra kwadratowego w kontrolowanej jeszcze przez rebeliantów części miasta mogą paść ofiarą akcji odwetowych ze strony szturmujących miasto oddziałów.
"Do wieczora w poniedziałek dotarły do nas doniesienia o zabiciu przez siły prorządowe co najmniej 82 cywilów, w tym 11 kobiet i 13 dzieci, w czterech różnych dzielnicach" - powiedział Colville na konferencji prasowej w Genewie. Zaznaczył, że ofiar może być "o wiele więcej". "Mowa jest o ludziach rozstrzeliwanych na ulicy, podczas prób ucieczki i w swoich domach" - dodał.
Rzecznik ONZ ds. humanitarnych Jens Laerke powiedział, że w Aleppo "nie ma już człowieczeństwa".
Również we wtorek minister spraw zagranicznych Francji Jean-Marc Ayrault zaapelował do ONZ, by "niezwłocznie wykorzystała wszystkie mechanizmy i ustaliła, co naprawdę dzieje się w Aleppo, żeby społeczność międzynarodowa nie dopuściła, by (sprawcy) tych zbrodni pozostali bezkarni".
Szef francuskiej dyplomacji powiedział też, że "sojusznicy (syryjskiego) reżimu, przede wszystkim Rosja, nie mogą zezwalać na tę logikę zemsty i terroru, nie ryzykując przy tym współudziału (w zbrodniach)".
We wtorek rano Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) ostrzegł, że w wyniku walk we wschodnim Aleppo bezpośrednio zagrożone śmiercią są dziesiątki tysięcy osób.
Od 15 listopada trwa ofensywa sił reżimu Baszara el-Asada na kontrolowane przez rebeliantów dzielnice we wschodnim Aleppo. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że oddziały rządowe kontrolują ponad 95 proc. Aleppo; według syryjskich mediów jest to 98 proc. miasta.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.