89-letnia Stefania Cichocka odebrała w czwartek medal "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". Uroczystość odbyła się w Warszawie przed rozpoczęciem sesji Rady Miasta.
O uhonorowanie Stefanii Cichockiej wystąpiły uratowane przez nią Stefania Kolowratnik-Seniow (Ruth Schaff) oraz jej młodsza siostra Stanisława Starczewska (Diny Schaff).
Ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner podkreślił podczas uroczystości, że odznaczeni tym medalem to ludzie niezwykle skromni i zawsze twierdzą, że ratowali Żydów dlatego "że tak należało zrobić". Przypomniał, że wśród dotychczas odznaczonych jest ponad 6 tys. Polaków.
Stefania Cichocka pochodzi ze Lwowa. W 1941 roku wstąpiła do AK. W 1942 roku wyjechała z miasta. Jednak wcześniej oddała swoje panieńskie dokumenty przyjaciółce z gimnazjum Stefanii Kolowratnik-Seniow, która dzięki temu mogła przeżyć wojnę po aryjskiej stronie. Wraz z młodszą siostrą Stanisławą Starczewską zamieszkała w Borysławiu. Wkrótce Stanisława została aresztowana po zatrzymaniu w łapance i wysłana na przymusowe roboty do Niemiec. Po wojnie wróciła do Polski, natomiast Stefania wyemigrowała do Austrii.
W 1942 r. Cichocka przeniosła się do majątku pod Oleszycami zarządzanego przez Niemców. Tam przez około trzy miesiące ukrywała swoją koleżankę z klasy Halinę Ziarską, a także jej siostrę i matkę. Syn Haliny Ziarskiej mieszka obecnie w Łodzi. Do niedawna nie wiedział o żydowskim pochodzeniu swojej matki i nie znał historii jej ocalenia.
Stefania Cichocka od 1946 r. mieszka w Warszawie.
Medal "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" to jedno z najważniejszych izraelskich odznaczeń nadawanych przez jerozolimski Instytut Yad Vashem ludziom, którzy w czasie II wojny światowej bezinteresownie i z narażeniem życia ratowali Żydów przed zagładą.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.