Przyszły rok zapowiada się jako nadzwyczaj ważny w napiętych stosunkach polsko-rosyjskich - pisze w najnowszym numerze rosyjski "Newsweek", przypominając, że przypada w nim 70. rocznica Katynia i 90. wojny polsko-bolszewickiej. Zdaniem tygodnika, sprawa rosyjskich jeńców wojennych lat 1919-21 będzie zajmować coraz więcej miejsca w polsko-rosyjskim dialogu.
"Newsweek" przypomina, że w zeszłym tygodniu odbyło się kolejne spotkanie wspólnej Komisji do spraw Trudnych. Zauważa: "Komisja postanowiła, że obie daty należy obchodzić jednocześnie - i Katyń, i wojnę (...). To oznacza, że stopień napięcia w polskiej opinii publicznej będzie nieuchronnie narastać".
Tygodnik opisuje rozdźwięk między stroną polską a rosyjską dotyczący liczby Rosjan, którzy zginęli w polskich obozach jenieckich w latach 1919-21, oraz przyczyn ich śmierci, a także znaczenie, jakie obie strony nadają tym wydarzeniom. "Im dalej, tym trudniej ignorować ten temat - publikowane są wciąż nowe świadectwa archiwalne (...). Wcześniej interesowali się tym tylko historycy, teraz - dyplomaci" - podkreśla.
Wysokiej rangi urzędnik MSZ w Moskwie zapewnił tygodnik, że strona rosyjska nie zamierza wykorzystywać w celach politycznych tematu wydarzeń 1920 roku. "Na odwrót, uważamy, że pamiętanie o tym pomoże w pojednaniu i współpracy humanitarnej" - powiedział dyplomata. Jednocześnie - dodaje "Newsweek" - przedstawiciele resortu przyznają, że nie jest to ostatnia drażliwa kwestia we wzajemnych stosunkach. "Postrzegamy historię w szerszym kontekście. W Polsce pochowanych jest około 300 tys. żołnierzy i oficerów armii carskiej, poległych w czasie I wojny światowej" - przypomniał przedstawiciel resortu.
"Newsweek" przypomina w tym kontekście, że Komisja do spraw Trudnych przygotowuje wspólną publikację, w której każdy z tematów opracowany będzie przez dwóch autorów - z polskiej i rosyjskiej strony, tak by przedstawić obie perspektywy. "Póki co, szukamy punktów stycznych i uczymy się sobie wzajemnie ufać" - cytuje tygodnik jednego z polskich członków komisji, Sławomira Dębskiego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.