„Kościół przeciw tej tolerancji” – pisze dość enigmatycznie Piotr Pacewicz na łamach dzisiejszej „Gazety Wyborczej”. "Tej" – czyli właściwie jakiej? Wydaje mi się, że „tej” w wydaniu redaktora Pacewicza faktycznie jestem przeciwny.
Dziś przypada Międzynarodowy Dzień Tolerancji. W Olsztynie w tym dniu mają spotkać się środowiska gejowskie. Będą omawiać strategię „wyjścia z szafy”. Redaktor Pacewicz przekonuje, jak ważne jest ujawnianie swojej orientacji, bo „Wszędzie na świecie właśnie masowy comning out (po naszemu "wyjście z szafy") zmieniał postawy” – czytamy w jego felietonie. Dalej zakłada, że coś się „heterykom” w głowach przewraca, kiedy okazuje się, że ktoś z ich otoczenia jest homoseksualistą. Po czym jednym tchem przenosi akcent na Kościół.
Bardzo łatwo wychodzi mu przyprawianie koślawej gęby katolikom i utożsamianie ich z tym, co najgorsze w społeczeństwie.
Tymczasem Kościół mówi wyraźnie: „Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”. (KKK 2358)
Zgadzam się w stu procentach, że przeciętny katolik nie jest ideałem. Mogę przyznać rację, że nie wszyscy realizują postulat Kościoła, który nawołuje do szacunku i równego traktowania ludzi bez względu na ich orientację seksualną. Nie zgodzę się jednak z twierdzeniem, że wiara katolicka z natury jest nietolerancyjna. Sam Jezus mówił: „kochaj bliźniego jak siebie samego”. Nie dodał – „…jeśli przypadkiem nie jest gejem”. W przykazaniu miłości bliźniego zawarty jest nakaz uszanowania wszystkich ludzi.
Trzeba jednak zadać sobie pytanie, gdzie postawić granicę tolerancji. Może w Międzynarodowym Dniu Tolerancji warto przypomnieć, że powinna ona działać w obie strony. Czy czasem homoseksualiści nie próbują dyskryminować „heteryków”? Osobiście czułbym się dyskryminowany, gdyby ktoś w szkole, do której (póki co mówiąc teoretycznie) chodzą moje dzieci, rozdawał ulotki mówiące o tym, że homoseksualizm jest „jedną z dostępnych opcji”. Taką tolerancję proponuje zdaje się redaktor Pacewicz.
Kościół ma ewidentnie problem z homoseksualistami, a jednocześnie homoseksualiści mają problem z Kościołem. U podstaw problemu leży fakt, że geneza homoseksualizmu nie do końca jest w sposób przekonujący wszystkich wyjaśniona. Kościół na podstawie tradycji uważa homoseksualne stosunki za rodzaj moralnego zepsucia (por. KKK 2357). Twierdzi, że są one „nieuporządkowane”, niezgodne z naturą.
Według katolickiej filozofii podstawową funkcją aktu seksualnego jest przekazywanie życia. W homoseksualizmie nie może być o tym mowy. Kościół uznaje tego rodzaju współżycie za grzech, podobnie jak grzechem nazywa współżycie heteroseksualne poza małżeństwem.
Redaktor Pacewicz krytykuje ks. Jana Guzowskiego z wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Ksiądz Guzowski powiedział w wywiadzie dla olsztyńskiej „Gazety Wyborczej”, że "Chodzi o to, żeby się ujawnić, ale żeby nie było to widziane jako propagowanie homoseksualizmu, pokazywanie się, chwalenie się: patrzcie, jestem homoseksualistą". Obnoszenie się z grzechem kole w oczy ludzi Kościoła. I ja chyba też jestem przeciwnikiem tego typu „tolerancji” w wydaniu „Gazety Wyborczej’.
Czy homoseksualizm jest kwestią wyboru – na ten temat trwa dyskusja. Jedna strona sporu mówi, że tak, druga, że nie. Jedna mówi: leczyć, druga: bez dyskusji zaakceptować. Nie ma mowy o porozumieniu.
Kościół nie odrzuca homoseksualistów. Nie zakazuje im wstępu do świątyń. Co proponuje? Czystość i powstrzymanie się od stosunków płciowych w ramach jednej płci (por. KKK 2359). No cóż, nie zazdroszczę… Proponuję wszystkim katolikom-„heterykom” w Międzynarodowym Dniu Tolerancji uświadomić sobie, że homoseksualistom nie jest łatwo. Nie utrudniajmy im dodatkowo życia i szanujmy ich jako ludzi w codziennych kontaktach. Proszę jednocześnie homoseksualistów, żeby zastanowili się, czy swoją walką o tolerancję przypadkiem nie dyskryminują heteroseksualistów i nie obrażają ich uczuć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.