18 ofiar śmiertelnych, 11 osób zaginionych - to najnowszy bilans katastrofy w górach Abruzji, gdzie lawina runęła na hotel. W środę mija tydzień od tej tragedii.
We wtorek, w szóstym dniu poszukiwań w rumowisku hotelu Rigopiano znaleziono 9 ciał ofiar. Od soboty nie wydobyto żadnej żywej osoby.
"Stało się to, czego się obawiano. Hotel stał się grobowcem" - pisze agencja Ansa po kolejnym dniu akcji ratunkowej, prowadzonej przez ponad 100 strażaków i przedstawicieli innych służb.
Łącznie zejście lawiny wywołanej przez trzęsienie ziemi przeżyło 11 osób.
2 mężczyzn: gość hotelu i jego pracownik było w chwili, gdy lawina runęła, poza budynkiem i to ich ocaliło. Zostali znalezieni po 10 godzinach i uratowani przez pierwsze ekipy, które przybyły na miejsce w nocy ze środy na czwartek. W kolejnych dniach wydobyto spod gruzów 9 osób, w tym czworo dzieci; wszystkie, które były tam na zimowych feriach. Niektórzy z ocalonych spędzili w szczelinach pod gruzami ponad 50 godzin.
W Rigopiano w środę po południu było łącznie 40 osób: 28 gości i 12 pracowników. Ekipy ratunkowe zapowiedziały, że do końca będą szukać wszystkich 11 zaginionych. Pracują tam w skrajnie trudnych warunkach.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.