Dopiero ponad dwie godziny po tragedii ratownicy uświadomili sobie, że w hotelu Rigopiano stało się coś złego.
Włoska "La Stampa" informuje, że dopiero o tej godzinie Giampiero Parete (jeden z dwóch pierwszych ocalałych) dodzwonił się po raz drugi na 118 i udało mu się porozmawiać. Odtworzenie tego jest możliwe dzięki zapisom telefonicznym. Trwa dochodzenie. Nagrane rozmowy przesłuchała już Cristina Tedeschini, prokurator Pescary. - Wydaje mi się, że to jest jasne, że doszło do nieporozumień związanych z wezwaniami o pomoc Giampiero Parete i Quintino Marcella 18 stycznia - powiedziała.
Według rekonstrukcji badaczy lawina zeszła na hotel między 16.30 a 16.48.
O 17.08 Giampiero Parete po raz pierwszy zadzwonił na 118. Rozmowa została odebrana w Chieti i przekierowana do Pescary. Jakość połączenia była zła, ale Parete przekazał wiadomość o lawinie, która zeszła na hotel. Wiadomość została przekazana do prefektury.
O 17.10 prefektura próbuje skontaktować się z Giampiero, który niestety nie odbiera. Próbuje więc dodzwonić się do hotelu, w którym nikt nie odbiera. Następnie próbuje zawiadomić śmigłowiec Straży Przybrzeżnej, który udał się na pomoc do Villa Celiera, ale z powodu burzy maszyna nie może podjąć żadnych działań.
O 17.40 prefektura kontaktuje się z Bruno Di Tommaso, kierownikiem hotelu, który nie był w nim podczas zejścia lawiny. Ten stwierdził, że rozmawiał z hotelem i że nic się nie stało. Śledztwo wykazało jednak, że mężczyzna rozmawiał z hotelem przynajmniej godzinę przed tragedią.
O 18.03 Parete kontaktuje się ze swoim pracodawcą, Quintino Marcella, który z prowincji Teramo dzwoni na 112 i 113. Dochodzi do kolejnego nieporozumienia, bo Marcella ma fragmentaryczne informacje. Ponieważ w międzyczasie przychodzi wiadomość o zawalonej stodole, jego informacja o hotelu nie zostaje potratowana poważnie. Marcella próbuje skontaktować się po raz kolejny o godzinie 18.20 i słyszy, że wszystko zostało sprawdzone.
Dopiero o 19.01 kolejny alarm ze strony Parete zostaje potraktowany poważnie. Wreszcie ratownicy ruszają do akcji.
Prokuratura z Pescary, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy, poinformowała, że niektórzy z zasypanych ludzi zginęli zmiażdżeni przez fragmenty zawalonej konstrukcji hotelu. Inni zmarli w rezultacie kilku przyczyn jednocześnie: zmiażdżenia, uduszenia i wychłodzenia organizmu. Nie ma przypadków, w których wychłodzenie byłoby wyłączną przyczyną śmierci.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.