Od 1 września do 15 listopada na grypę sezonową oraz wywołaną wirusem A/H1N1 zachorowało w Polsce 107 tys. 250 osób. Komitet pandemiczny zdecydował we wtorek, że do aptek trafi od 75 do 80 tys. dawek leku antywirusowego Tamiflu. Dzięki temu lekarze pierwszego kontaktu będą mogli wdrożyć leczenie antywirusowe.
Minister zdrowia Ewa Kopacz przypomniała, że w analogicznym okresie ubiegłego roku zachorowało 24 tys. 843 pacjentów. Dodała, że tak duży wzrost zachorowań świadczy o obecności nowego wirusa A/H1N1, który szybko się rozprzestrzenia. Uspokoiła jednak, że zgodnie z obserwacjami WHO u 80 proc. wszystkich zainfekowanych nowym wirusem choroba ma bardzo łagodny przebieg, a u 10 proc. pacjentów kończy się bezobjawowo lub bardzo skąpymi objawami, np. katarem.
Minister zdrowia poinformowała także, że komitet pandemiczny podczas wtorkowego posiedzenia zdecydował, że od 75 do 80 tys. dawek leku antywirusowego Tamiflu (dostępnego wyłącznie na receptę) z zakupionych rezerw trafi do aptek, tak by lekarze pierwszego kontaktu mogli wdrożyć leczenie antywirusowe. Dokładne instrukcje w tym zakresie lekarze dostaną w najbliższym czasie.
Szpitale dysponują lekami zawierającym substancje oseltamiwir i zanamiwir (stosowane przy grypie typu A i B). Natomiast w aptekach dostępny jest lek na bazie rymantadyny (grypa typu A). Eksperci podkreślają, że leki przeciwwirusowe nie gwarantują 100-procentowej skuteczności; z reguły łagodzą one objawy i przebieg choroby.
Jak mówiła Kopacz, zakupiono 40 tys. dawek szczepionki przeciwko grypie sezonowej, wkrótce do Polski ma trafić także dodatkowych 273 tys. dawek tej szczepionki. Zostaną one przeznaczone dla grup ryzyka. Minister zaznaczyła, że chodzi o to, by stosując szczepionkę przeciw grypie sezonowej zmniejszyć ryzyko przeciw A/H1N1.
Kopacz poinformowała też, że 10 osób z grypą typu A/H1N1 przebywa na oddziałach intensywnej opieki medycznej OIOM - ich stan jest ciężki. Minister zaznaczyła, że osoby, które zmarły w wyniku powikłań pogrypowych, a które miały wirusa nowej grypy, "były obciążone dodatkowymi schorzeniami, które miały szczególny wpływ na ich odporność". Jak powiedziała, w poprzednich latach z powodu grypy sezonowej w Polsce i Europie umierała średnio jedna osoba na tysiąc chorych.
Kopacz poinformowała, że w najbliższym czasie do lekarzy pierwszego kontaktu i oddziałów intensywnej opieki medycznej trafią wytyczne komitetu pandemicznego odnośnie postępowania z chorymi z objawami grypowymi. Dodała, że w polskich szpitalach zakaźnych przygotowanych jest ok. 3900 miejsc dla chorych, a na oddziałach intensywnej opieki medycznej 3400 łóżek. Zaznaczyła, że w razie potrzeby ta liczba może zostać zwiększona. Komitet pandemiczny będzie zbierał się co tydzień, by na bieżąco monitorować sytuację epidemiologiczną.
Kopacz nie chciała mówić o terminie zakupu szczepionki przeciw A/H1N1. Oświadczyła, że trwają negocjacje w tej sprawie. Minister powiedziała, że chodzi jej o to, by firmy farmaceutyczne udowodniły, że szczepionka jest bezpieczna.
Krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych Andrzej Horban podkreślał, że gorączka powyżej trzech dni, choroba płuc, ciąża - to niektóre kryteria, kwalifikujące do wdrożenia leczenia antywirusowego w przypadku grypy. Przypomniał, że objawy typowe dla grypy to: gorączka ok. 38 stopni, ogólne złe samopoczucie, bóle głowy, czasami biegunka, rzadko katar. "Po trzech, czterech dniach to przechodzi i wydaje się, że podstawowy zestaw leków, które obniżają gorączkę i zmniejszają dolegliwości ze strony układu mięśniowego jest zupełnie wystarczający" - powiedział Horban. Zaznaczył też, że osoby z takimi objawami powinny pozostawać w domach.
"Z naszych doświadczeń wynika niechęć do zalecania aspiryny w tych przypadkach, dlatego, że ona zmniejsza krzepliwość krwi" - dodał.
Horban dodał, że nowe zalecenia wskazują grupę osób, która będzie wymagała leczenia antywirusowego. "Mianowicie są to osoby, które chorują ciężej, czyli mają gorączkę powyżej trzech dni, zaczynają odczuwać duszności, u których stwierdza się obecność krwi w plwocinie, obniżenie ciśnienie krwi, znaczne osłabienie, zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego albo odwodnienie. Tym osobom zaleca się wdrożenie leczenia antywirusowego" - powiedział krajowy konsultant.
Horban wskazał, że istnieją co najmniej trzy grupy osób, obarczonych większym ryzykiem powikłań: kobiety w ciąży - dlatego wszystkim ciężarnym, niezależnie jak ciężko przebiega u nich grypa, będzie oferowane leczenie przy pomocy leków antywirusowych (z "lekkim zastrzeżeniem" wobec ciąży poniżej 12 tygodnia).
Lekami antywirusowymi leczone będą też niemowlęta i dzieci do lat dwóch (ale tylko takie, u których są jakieś choroby przewlekłe, które mogłyby zaburzyć prawidłowe zdrowienie). Ponadto osoby, które same stwierdzą, że mają gorszy przebieg choroby, powinny udać się do lekarza i być leczone lekami antywirusowymi.
Horban podkreślił, że "bardzo uczula się lekarzy, leczących w oddziałach wewnętrznych zwłaszcza osoby z chorobami płuc". U tych osób w przypadku wystąpienia choroby gorączkowej należy zastosować diagnostykę genetyczną i molekularną, ale leczenie należy rozpocząć natychmiast, nie czekając na wyniki tych badań.
"Dlatego, że jest grupa osób, u których bardzo szybko dochodzi do ciężkiego zapalenia płuc i ciężkiej niewydolności oddechowej. Na szczęście nie jest to grupa liczna, ale są to ludzie młodzi" - powiedział Horban.
Horban dodał, że leczenie antywirusowe będzie prowadzone przez dwie grupy osób: lekarzy POZ-u - dla pacjentów, którzy nie mają żadnych dużych obciążeń i przez lekarzy specjalistów - dla osób z chorobami przewlekłymi. Poinformował też, że ze względu na niską skuteczność wycofuje się z masowego stosowania szybkie testy paskowe, mające identyfikować grypę. "Po prostu nie ma to dużego sensu" - powiedział konsultant.
Szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy, prof. Lidia Brydak podkreślała, że w Polsce za mało osób szczepi się na grypę sezonową. Jak mówiła, w ubiegłym roku zaszczepiło się tylko 5,2 proc. populacji. Zaznaczyła, że to poniżej standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła przypomniał, że w szkołach przeprowadzono akcję informacyjną na temat grypy. Jak mówił, prowadzone są kontrole mające na celu ustalenie, czy szkoły prowadzą zajęcia informujące o profilaktyce tej choroby. Służby sanitarne sprawdzają też, czy placówki oświaty posiadają środki czystości, z których mogą korzystać uczniowie. Wojtyła zaznaczył, że sytuacja epidemiologiczna jest na bieżąco monitorowana.
W Rządowym Centrum Bezpieczeństwa we wtorek odbyła się wideokonferencja służb sanitarnych z wojewodami.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.