Francuska policja przeszukuje centralę Frontu Narodowego w związku ze śledztwem ws. domniemanego niewłaściwego wykorzystania funduszy UE do płacenia asystentom parlamentarnym - informuje w poniedziałek Reuters, powołując się na przedstawiciela tej partii.
"Wygląda to jak operacja medialna, której celem jest zakłócenie przebiegu kampanii prezydenckiej" - głosi oświadczenie Frontu Narodowego w tej sprawie.
Reuters pisze, że według Parlamentu Europejskiego szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen w latach 2011-2012 płaciła personelowi partyjnemu z funduszy UE, które - zgodnie z unijnymi regułami - powinny być wykorzystywane tylko do płacenia asystentom eurodeputowanych.
Marine Le Pen jest kandydatką we francuskich wyborach prezydenckich. Szefowa antyunijnego i antyimigracyjnego Frontu Narodowego prowadzi w sondażach przed pierwszą turą głosowania 23 kwietnia. Z sondaży wynika też jednak, że w drugiej turze 7 maja może pokonać ją centrysta Emmanuel Macron bądź konserwatysta Francois Fillon.
Jeszcze do niedawna Fillon uchodził za mocnego kandydata francuskiej prawicy. Do spadku poparcia elektoratu dla tego polityka przyczynił się tygodnik "Le Canard Enchaine", który wyciągnął 25 stycznia na światło dzienne podejrzenia dotyczące fikcyjnego zatrudnienia przez Fillona za publiczne pieniądze własnej małżonki, Penelope.
Kandydat konserwatystów zapewnia jednak, że nie zrezygnuje i "bez względu na wszystko" będzie kontynuować kampanię wyborczą.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.