Bośnia i Hercegowina staje się ostatnio terenem tranzytu dla wzrastającej liczby uchodźców, którzy starają się dotrzeć z Bliskiego Wschodu do środkowej Europy. Pisze o tym piątkowa prasa tego bałkańskiego kraju.
Bośniacki portal Klix.ba cytuje w piątek informacje uzyskane od policji granicznej, mówiące o "dziesiątkach uchodźców" z Syrii, Iraku i Afganistanu, którzy przeszli granicę z zamiarem dotarcia do Chorwacji.
Szlak bałkański, de facto zamknięty od ubiegłego roku, prowadził przez Macedonię, Serbię, Chorwację, Słowenię i Węgry do Austrii.
W Serbii przebywają tysiące imigrantów. Wszystkie drogi są przed nimi praktycznie zamknięte i nie mogą oni osiągnąć celu rozpoczętej wędrówki, jakim jest dotarcie do jednego z krajów strefy Schengen, gdzie mogliby się już swobodniej poruszać.Według oficjalnych statystyk bośniackich w styczniu 2017 roku zatrzymano w tym kraju zaledwie dziewięciu uchodźców usiłujących przekroczyć granicę, podczas gdy w lutym - 26. Bośniacki Urząd do spraw cudzoziemców przewiduje, że liczba ta zacznie niedługo rosnąć w miarę polepszania się warunków atmosferycznych.
"Jesteśmy w posiadaniu informacji, według których na terenie Serbii krążą tysiące osób usiłujących znaleźć jakąś drogę dotarcia do krajów Unii Europejskiej. Węgry i Chorwacja zamknęły swe granice, będą się więc starały przejść przez Rumunię i Bośnię i Hercegowinę" - twierdzi dyrektor bośniackiego Urzędu ds. cudzoziemców Slobodan Ujić.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.