Mężczyzna leżał na czerwonym szlaku. Lekarz pogotowia stwierdził zgon.
Mężczyznę znalazła na szlaku na Magurkę Wilkowicką przypadkowa osoba, która natychmiast zawiadomiła policję. Na miejsce niezwłocznie udała się także karetka, jednak lekarz stwierdził zgon. Policjanci tymczasem ustalili, że to 68-letni mieszkaniec Legnicy, który na Podbeskidzie przyjechał w odwiedziny do swojej córki. Oględziny ciała, jak również miejsca, w którym je znaleziono, kazały wykluczyć udział w zdarzeniu osób trzecich. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok w celu wyjaśnienia przyczyny zgonu mężczyzny.
Magurka Wilkowicka to czwarty co do wielkości szczyt Beskidu Małego. W przeszłości górę nazywano Josefberg, od kapliczki św. Józefa, która stała przy jednym z wypływających z niej źródeł. Na szczycie znajduje się schronisko, trasy narciarstwa biegowego oraz stacja nadawcza Radia Maryja i radia diecezjalnego Anioł Beskidów. Prowadzą tutaj licznie uczęszczane szlaki z Bielska-Białej-Straconki, Mikuszowic, Przełęczy Przegibek, Międzybrodzia Bialskiego, Łodygowic i Wilkowic. Codziennie można na nich spotkać turystów i biegaczy, a zimą również narciarzy.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem