Akademia podjęła zaskakującą decyzję. Dlaczego?
Amerykańska Akademia Filmowa po ostatniej gali bije się w piersi. Twierdzi, że członkowie jury z roku na rok muszą ulegać coraz większym naciskom ze stron lobby LGBT, co sprawia, że filmy, które uznają za naprawdę dobre, lądują z miejsca w koszu na śmieci, informuje portal feaknews.com.
– Rozumiemy, że powinniśmy zwracać uwagę na różnorodność, ale ostatnia gala pokazała, że przeholowaliśmy. Były dużo lepsze ekranizacje, a dostały Oscara na odczepnego, gdzie zasługiwały na kilka statuetek – tłumaczy w wywiadzie dla portalu Cheryl Boone Isaacs, dyrektorka Akademii. – Osobiście żałuję, że Oscara nie dostał film „Ukryte działania”. A powinien! Kłóciłam się nawet z resztą komisji o niego, zwracając uwagę na to, że film jest oparty na faktach i ukazuje problem segregacji rasowej. Co prawda jest to dramatyczna, ale jednocześnie pełna humoru i dowcipna opowieść o sukcesie odniesionym wbrew wszelkim uprzedzeniom. Niestety moje argumenty nie przeszły i musieliśmy wybrać „Moonlight” – opowiada. Dyrektor dodała również, że było jej wstyd za wpadkę w związku z „La la land”.
Podobno reszta jury również przemyślała sprawę, gdy zostali zasypani mailami ze skargami na ostatnią galę. „Oscary przestały nimi być, odkąd robicie z nich papkę pseudopoprawności!” – napisał jeden długoletnich fanów John. „Akademia powinna się zmienić albo skończyć. Innej drogi nie ma” – pisze Anna. „Chcemy Oscarów, a nie ochłapów” – to wpis 29-letniego Chrisa. To tylko niektóre listy.
- Nie było nam łatwo podjąć taką decyzję, ale epoka dobrych Oscarów się skończyła. To było ostatnie rozdanie – dodaje na koniec Cheryl Boone Isaacs.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.