Prezydent USA Barack Obama chce, aby sojusznicy z NATO wysłali do Afganistanu dodatkowo 10 tysięcy żołnierzy, lecz ci są gotowi jedynie do udostępnienia połowy tej liczby - napisał w czwartek dziennik "New York Times", powołując się na amerykańskie źródła rządowe i kręgi natowskie.
Państwa NATO wykazują rezerwę wobec tak znacznego zwiększenia swojego udziału w ponoszeniu ciężarów wojny. Operacja w Afganistanie jest coraz bardziej niepopularna w tych krajach. Rośnie też zaniepokojenie z powodu korupcji we władzach kierowanych przez prezydenta Hamida Karzaja.
Dzień wcześniej "NYT" informował, powołując się na doradców amerykańskiego prezydenta, że Obama może wysłać do Afganistanu 25-30 tys. żołnierzy USA. Swoją nową strategię w wojnie w Afganistanie prezydent ma przedstawić 1 grudnia, przemawiając w akademii wojskowej West Point.
W środę premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown powiedział, że kilka państw NATO zaoferuje wysłanie dodatkowo do Afganistanu łącznie 5 tys. żołnierzy. Brytyjski minister obrony Bob Ainsworth poinformował też, że Londyn wyśle dodatkowo 500 żołnierzy.
Jak dotąd Słowacja zaoferowała 250 dodatkowych żołnierzy, Gruzja od 700 do tysiąca, a Korea Południowa oświadczyła, że wyśle "kilkuset" ludzi do ochrony swych ekip pomagających przy odbudowie Afganistanu.
Niemcy i Francja wzdragają się przed rozszerzeniem swych kontyngentów w Afganistanie, a Holandia i Kanada dyskutują nad wycofaniem swych sił z tego kraju.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.