Wielkanocny wtorek. Po Świętym Triduum wracamy do tak zwanej normalności?
Mam nadzieję, że nie. Bo to by znaczyło, że wspominanie zmartwychwstania Chrystusa nic w nas nie zmieniło. A przecież zmienić powinno, prawda? Wszak Chrystus „nam na przykład dane jest, iż mamy z martwych powstawać, z Panem Bogiem królować”. Bycie dziedzicem Królestwa pozwala jednak inaczej spojrzeć na świat, prawda?
Na naszym krajowym podwórku jakby się przez te święta trochę uspokoiło. Poranne wiadomości zdominowały informacje o pogodzie oraz te z gatunku wypadkowo-kryminalnego. Nie zauważyłem takich z gatunku szczujących, których treścią jest co który polityk o drugim powiedział i co mu na to ów drugi odpowiedział. Pewnie niebawem znowu się zacznie, ale.... Może jednak nastąpi jakiś mini-cud? I polityczni wrogowie choć ociupinkę życzliwiej na siebie spojrzą? I nie dadzą się podjudzić szukającym sensacji dziennikarzom? Bardzo by się nam taka deeskalacja wewnętrznych sporów przydała. Zwłaszcza, że na świecie.... No cóż, niezbyt ciekawie.
Zaostrza się konflikt wokół Korei Północnej. Tak, to niewielki kraj, na dodatek leżący dość daleko. Ale wiadomo, tamtejszy reżim jest mało obliczalny, a na dodatek ciągle ostatnio pręży muskuły mocno niepokojąc swoich sąsiadów. Ewentualny konflikt zbrojny w tym rejonie może zaangażować co najmniej trzy atomowe mocarstwa. Niekoniecznie po tej samej stronie...
Coraz bardziej nieciekawie robi się też na Bliskim Wschodzie. Zachód, zwłaszcza Stany Zjednoczone, przestają już udawać, że chodzi o jakieś zasady. Coraz wyraźniej widać, że chodzi o wspieranie swoich. Kto użył gazów bojowych w Chan Szajchun, w którym zginęło 86 cywilów? Wiadomo, nawet bez śledztwa: reżim (!?) Asada. Odpowiedź była natychmiastowa: atak rakietowy na bazę lotniczą w Szajrat. Kto stał za zamachem na konwój z szyitami, na mocy porozumień (!) ewakuowanych z terenów zajętych przez syryjskich rebeliantów? Przypominam, zginęło w nim co najmniej 126 osób, w tym wiele dzieci. Odpowiedź jest jeszcze bardziej oczywista. Reakcja cywilizowanego świata? Jakoś o żadnej, prócz wyrażenia ubolewań, nie usłyszałem.
Zastanawiająca jest też różnica Zachodu w podejściu do autokratów. W Syrii Baszszar al-Asad stoi na czele reżimu. Tak się jego rząd zawsze określa Jest katem własnego narodu. Musi odejść i nie ma innej opcji. W sąsiedniej Turcji władzę sprawuje Recep Tayyip Erdogan. Niedawno, na fali robienia porządków po nieudanym zamachu stanu (wyglądającym raczej na prowokację niż prawdziwy zamach) aresztowano w tym kraju tysiące osób. Teraz, po referendum, zanosi się na to, że na czele Turcji stanie nie prezydent, ale nowy sułtan. O sposobie sprawowania władzy w tym kraju wiele mogliby powiedzieć też Kurdowie, dla swoich narodowych ambicji traktowani niemal jak terroryści. No i chrześcijanie, którym ciągle rzuca się kłody pod nogi. Jak reaguje Zachód? Obserwuje, zastanawia się, wyraża zaniepokojenie.
„Pokój wam” skierowane do uczniów w dzień zmartwychwstania, w kontekście niepokojów, jakie niesie ze sobą dzisiejszy świat, nabiera jeszcze większego znaczenia. Tak, na szczęście my, chrześcijanie, jesteśmy obywatelami innego, wolnego od jakichkolwiek zagrożeń Królestwa. I nie jesteśmy tylko z tego świata...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.