Unia Europejska publicznie uzna w przyszłym tygodniu podział Jerozolimy na dwie stolice - Izraela i państwa palestyńskiego - pisze we wtorek izraelski dziennik "Haarec", powołując się na wewnętrzny dokument unijny, opracowany przez przewodniczącą w tym półroczu UE Szwecję.
We wstępnej wersji deklaracji dotyczącej konfliktu na Bliskim Wschodzie, do której dotarł dziennik, daje się także do zrozumienia, że UE uzna jednostronne ogłoszenie niepodległości przez Palestyńczyków.
Izrael wszczął kampanię dyplomatyczną, by zapobiec przyjęciu tej deklaracji, ale zdaniem izraelskich dyplomatów w Brukseli nie ma już od niej odwrotu.
Publiczne uznanie podziału Jerozolimy miałoby nastąpić 7 lub 8 grudnia podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli.
Podział Jerozolimy jest jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach palestyńsko-izraelskich. W Jerozolimie mieszka około 450 tys. Żydów i 230 tys. Palestyńczyków. Miasto to zostało ogłoszone przez Izrael w 1981 roku jego "wieczną i niepodzielną" stolicą, ale wspólnota międzynarodowa nigdy nie uznała tej aneksji.
"Aby osiągnąć rzeczywisty pokój, trzeba znaleźć formułę rozwiązania statusu Jerozolimy jako stolicy dwóch państw" - napisano we wstępnej wersji dokumentu, który apeluje także do Izraela o "ponowne otwarcie instytucji palestyńskich w mieście" oraz położenie kresu "dyskryminacyjnej polityce" wobec palestyńskich sąsiadów.
UE podkreśla także, że nie uzna żadnych zmian granic z 1967 roku, kiedy to podczas wojny sześciodniowej Izrael zajął ponad 65 tys. km kw. ziem arabskich, o ile nie wyrazi na nie zgody Autonomia Palestyńska.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.