Były konserwatywny prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaapelował w środę do swoich zwolenników, aby w drugiej turze wyborów prezydenckich poparli centrystę Emmanuela Macrona.
Sarkozy napisał na Facebooku, że ewentualna wygrana szefowej antyunijnego i antyimigranckiego Frontu Narodowego Marine Le Pen i wprowadzenie w życie jej obietnic wyborczych "miałyby bardzo poważne konsekwencje" dla Francuzów.
"Dlatego w drugiej turze wyborów prezydenckich zagłosuję na Emmanuela Macrona" - ogłosił Sarkozy. Zastrzegł, że nie oznacza to, iż podpisuje się pod jego programem.
Były szef państwa przed pierwszą turą popierał kandydata swej prawicowej partii Republikanie, Francois Fillona.
W pierwszej turze w niedzielę Fillon zdobył 20,01 proc. głosów i wynik ten nie pozwolił mu na przejście do drugiej, decydującej tury głosowania 7 maja. Wyprzedzili go: Macron (24,01 proc.) i Le Pen (21,3 proc.). Według sondaży wygra Macron.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.