Na łamach Gazety Prawnej czytamy, że SLD nie przygotowuje zmian opodatkowania Kościołów. – Nie chcemy podatku od datków na tacę – dementuje Tomasz Kalita, rzecznik SLD.
Nieoficjalnie Gazeta dowiedziała się, że część członków SLD chce wprowadzenia tzw. podatku wyznaniowego na wzór regulacji niemieckich. Każdy z wiernych mógłby ze swojego PIT odpisywać pewien procent na Kościół.
Robert Krasnodębski, radca prawny, partner w Weil, Gotshal & Manges, raczej sceptycznie podchodzi do pomysłu wprowadzenia tzw. podatku wyznaniowego. Zauważa, że taki model funkcjonuje w krajach, gdzie nie ma rozdziału między państwem a Kościołem i jako ewenement w Niemczech. Z kolei Adrian Jonca, doradca podatkowy z Beiten Burkhardt, wyjaśnia, że w Niemczech podatek płacą tylko wierni trzech największych wyznań, tj. katolicy, ewangelicy i muzułmanie.
W sondzie Gazety, na pytanie, czy Kościoły powinny płacić podatki?, twierdząco odpowiedziało 86 proc. Jak czytamy w artykule, "obecnie w Polsce wierni nie muszą płacić żadnego podatku od wyznania. Na religijności można wręcz skorzystać. Nadal obowiązują bowiem tzw. darowizny kościelne, które można bez limitu odliczyć w zeznaniu rocznym". Kościoły jako instytucje, jak inne osoby prawne podlegają opodatkowaniu, ale na bardzo specjalnych zasadach. Kościelne osoby prawne i związki wyznaniowe nie płacą podatku od przychodów z działalności niegospodarczej. Natomiast dochody z działalności gospodarczej są w zasadniczej części zwolnione z podatku. Osoby duchowne płacą podatek dochodowy w formie ryczałtu. Najniższa stawka kwartalna dla proboszcza wynosi obecnie 363 zł, a najwyższa to 1296 zł.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.