Reklama

Islam i Zachód potrzebują siebie nawzajem

Pomimo paraliżu świata muzułmańskiego i kryzysu na Zachodzie, zapominającym o swych korzeniach, islam i Zachód potrzebują siebie nawzajem – uważa ks. Samir Khalil Samir S.I.

Reklama

en urodzony w Kairze wybitny znawca chrześcijańskiego Wschodu oraz problematyki islamskiej jest m.in. wykładowcą Papieskiego Instytutu Wschodniego w Rzymie. Agencja „Asianews” opublikowała jego refleksję w kontekście planowanego w październiku przyszłego roku Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu.

Paraliż islamu

Zdaniem ks. Samira, świat muzułmański jest sparaliżowany, co spowodowane jest różnicami w podejściu do konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Państwa najbardziej racjonalne twierdzą, że nie ma alternatywy dla drogi dialogu, ale Izrael nie daje żadnej możliwości aby on zaistniał. Natomiast zwolennicy polityki twardej ręki sami są sparaliżowani.

Jezuita zaznacza, że obecnie wojna domowa w Iraku ma charakter walki między sunnitami a szyitami, a ma ona swe odzwierciedlenie także w konflikcie między Iranem a Arabią Saudyjską. W minionych tygodniach doszło do wzajemnych pogróżek. Iran zachęcał swych obywateli, by podczas pielgrzymki do Mekki głosili świętą wojnę, dżihad, która miałaby doprowadzić do wyzwolenia Palestyny. Następnego dnia władze Arabii Saudyjskiej wyraźnie stwierdziły, że nie pozwolą na jakiekolwiek zebranie czy gest, który nie miałby charakteru duchowego. Również wojna między Arabią Saudyjską a Jemenem toczy się między sunnitami a szyitami.

Paraliż dotyczy ponadto Palestyny, rozbitej między Gazę a Zachodni Brzeg oraz Liban, od czterech miesięcy pozbawiony rządu. Jedynym aktywnym czynnikiem w tej sytuacji jest Izrael, budujący nowe osiedla na terytoriach okupowanych, w taki sposób, aby nie można było mówić o jakiejkolwiek ciągłości geograficznej między Jerozolimą a Zachodnim Brzegiem i utrudnić w ten sposób realizację koncepcji zgodnie z którą, Jerozolima mogłaby być stolicą przyszłego państwa palestyńskiego. Dzieje się to przy niemal całkowitej ciszy opinii międzynarodowej – zauważa ks. Samir.

Watykański ekspert zwraca także uwagę, że Iran w sprawie broni atomowej prowadzi grę „w kotka i myszkę”. "Choć z drugiej strony jak można potępiać Iran, skoro Izrael posiada broń atomową?" - pyta.

Przemoc w islamie i jego niedomagania wewnętrzne

Ks. Samir dostrzega, iż świat muzułmański jest głęboko naznaczony przemocą i brakiem wolności. Przejawia się to nie tylko w konfrontacji ze światem zewnętrznym, lecz także w obrębie islamu. Świadczą o tym brutalne starcia, do jakich doszło po meczu piłki nożnej między Algierią a Egiptem. Niegdyś twierdzono, że postawy takie są owocem kolonialnej przeszłości. Jednak kraje Bliskiego Wschodu od dawna mają już mniej lub bardziej stabilne czy demokratyczne struktury władzy. Nie da już się ukryć, że przemoc wypływa z kryzysu kulturowego, społecznego i politycznego świata islamu. Rośnie jedynie rygoryzm religijny, nie tylko w wyrażaniu wiary, ale także w przejawach zewnętrznych: okrycie głowy, broda, obowiązki religijne. „Muzułmanie powracający do Egiptu po kilku latach pobytu za granicą mówią, że nie rozpoznają już tego kraju, ponieważ znacznie surowsze stało się życie codzienne” – stwierdza ks. Samir. Zaznacza, że meczety są znacznie pełniejsze, ale nie prowadzi się w nich formacji intelektualnej czy duchowej. Nie da się ukryć, że przede wszystkim propaguje się tam nienawiść wobec innych, zarówno pogan jak i mniej radykalnych wyznawców islamu.

Kryzys Zachodu

Watykański znawca islamu wskazuje, że w obliczu paraliżu świata muzułmańskiego można też dostrzec kryzys tożsamości Zachodu. Świadczy o tym niedawna decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie obecności krzyża we włoskich szkołach, sprzeczna z poczuciem całego tamtejszego społeczeństwa. Jest to zamach na samych siebie. „Jeśli zaprzeczanie holokaustowi jest negacjonizmem historycznym, to decyzja Trybunału w Strasburgu jest negacją własnej kultury” – twierdzi ks. Samir. Jednocześnie potępia on neonazizm, który afirmuje swą tożsamość, negując tożsamość innych. Zauważa, że jedna postawa budzi drugą, ale do przyczyną tego zjawiska jest coraz mniejsza świadomość siebie. „Obecnie znajdujemy się w obliczu dwóch kryzysów: kultury świata islamskiego oraz świata zachodniego, obydwóch pogrążonych w paraliżu. Jedyna możliwa relacja między tymi dwoma zamkniętymi strukturami to siła i wykluczenie” – stwierdza ks. Samir.

Zauważa, że zachód z tego kryzysu usiłuje wyjść za pomocą idei tolerancji i wielokulturowości, twierdząc, że jego tożsamością są wszystkie kultury. „Jednak warunkiem dialogu i dowartościowania innych kultur jest znajomość tej, do której przynależę. Gdy brakuje tożsamości, zwycięża ten, kto głośniej krzyczy lub ma większą siłę materialną” – twierdzi watykański ekspert.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama