Australijska firma (nazwy celowo nie podajemy) wytwarza biżuterię zawierającą szczątki zarodków nadliczbowych, pozostałych po procedurach in vitro.
Pierścionki,wisiorki – cokolwiek klient sobie zażyczy… Zresztą, nie tylko ze szczątków dzieci, ale też z kobiecego mleka, łożyska czy popiołu pozostałego po kremacji. Założycielka firmy nazywa to „sztuką sakralną”.
Niektórzy rodzice, którzy korzystają z tego typu „usługi” nie ukrywają, iż jednym z powodów, dla których zdecydowali się tak postąpić, są wysokie koszty przechowywania dzieci w stanie zamrożenia.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.