Wiceminister obrony Stanisław Komorowski oraz podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń i bezpieczeństwa międzynarodowego z Departamentu Stanu USA Ellen Tauscher podpisali w piątek w Warszawie porozumienie o statusie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium RP.
Minister obrony Bogdan Klich, obecny przy podpisaniu umowy, powiedział, że dla Polski oznacza to wzmocnienie bezpieczeństwa narodowego. "Dla USA - jak rozumiem- oznacza to wzmocnienie więzi partnerskiej z Polską" - powiedział Klich. Minister podziękował Ellen Tauscher za otwartośc podczas rozmów dotyczacych tej umowy.
Pierwotnie podpisanie umowy, związanej m.in. z planowanym rotacyjnym stacjonowaniem w Polsce baterii obrony powietrznej Patriot, zapowiadano na czwartek rano. Jednak przez cały czwartek i w piątek do południa trwały polsko-amerykańskie rozmowy. Jak dowiedziała sie PAP ze zródeł zbliżonych do MON, Tauscher rozmawiała m.in. z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskiem i ministrem obrony Bogdanem Klichem. Według nieoficjalnych informacji, chodziło o zastrzeżenia strony amerykańskiej w kwestii zasady poddania swojego personelu polskiej jurysdykcji.
Polsko-amerykańskie negocjacje trwały kilkanaście miesięcy, główną kwestią był właśnie prymat polskiego wymiaru sprawiedliwości w razie naruszenia polskiego prawa przez członków amerykańskiego personelu oraz sprawy podatkowe. Jak mówił Klich, osiągnięto porozumienie, w myśl którego w razie popełnienia przestępstwa przez amerykańskiego wojskowego poza służbą i poza bazą pierwszeństwo, miałby polski wymiar sprawiedliwości, od czego Polska mogłaby jednak odstąpić.
We wtorek rząd zgodził się na podpisanie umowy o statusie wojsk (Status of Forces Agreement - SOFA). Umowa wiąże się z planowanym umieszczeniem w Polsce elementów tarczy antyrakietowej oraz zapowiedzianym okresowym stacjonowaniem baterii Patriot. SOFA mogłaby w przyszłości regulować także inne przedsięwzięcia związane z pobytem w Polsce amerykańskich żołnierzy.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.