Niezwykły dowód solidarności z mieszkającymi w Szwajcarii muzułmanami dał prywatny biznesmen z Lozanny. W kilka dni po ogłoszeniu wyników referendum na dachu swego domu zbudował 6-metrowy minaret.
Jak poinformowała szwajcarska agencja katolicka KIPA/APIC, Guillaume Morand pragnie, by minaret na jego domu był znakiem solidarności z muzułmanami. Opowiadając się w referendum przeciwko minaretom Szwajcaria „stworzyła problem”, uważa biznesmen. Podkreślił, że boli go, kiedy słyszy, że Szwajcaria otrzymuje pochwały ze strony najgorszych partii Europy. Teraz władze będą sprawdzały, czy zbudowanie prywatnego minaretu jest legalne.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.