61-letni Franciszek Smuda oficjalnie został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji. W piątek podpisał w Warszawie umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Kontrakt obowiązuje do końca sierpnia 2012 roku, z możliwością przedłużenia do mistrzostw świata 2014.
Zarząd PZPN wybrał Smudę na trenera kadry pod koniec października, a sfinalizowanie umowy nastąpiło półtora miesiąca później (do końca rundy jesiennej Smuda prowadził Zagłębie Lubin - PAP). Jak poinformował prezes PZPN Grzegorz Lato, umowa obowiązuje od 16 grudnia. Jej parafowanie nastąpiło w piątek z jednym ze stołecznych hoteli.
"Przepraszam za opóźnienie, ale nim czterech prawników się dogada, wszystko sobie wyjaśni..." - mówił Lato o powodach prawie półgodzinnego "poślizgu" rozpoczęcia piątkowej konferencji prasowej. Nowemu selekcjonerowi wręczył koszulkę drużyny narodowej z numerem 6 i nazwiskiem Smudy. "To będzie trener na szóstkę" - wyjaśnił szef futbolowej centrali.
"Kontrakt obowiązuje do 31 sierpnia 2012 roku (czyli dwa miesiące po zakończeniu mistrzostw Europy współorganizowanych przez Polskę i Ukrainę - PAP), z możliwością przedłużenia do 31 lipca 2014, tj. mistrzostw świata w Brazylii. Nie po zatrudniamy trenera, żeby go po dwóch meczach zwalniać. Myślę, że trener Smuda jest zadowolony" - powiedział Lato, który nie chciał zdradzić warunków kontraktu.
Oszczędny w słowach dotyczących umowy o pracę był również Smuda. "Cieszę się, że w końcu doszło do porozumienia, bowiem dłuższe oczekiwanie niczego dobrego nie buduje. Jestem odpowiedzialny za przygotowanie reprezentacji do Euro 2012" - powiedział były szkoleniowiec m.in. Widzewa Łódź, Wisły Kraków, Legii Warszawa i Lecha Poznań.
Całą jego pensję (w mediach pojawia się kwota 45 tys. euro miesięcznie - PAP) ma opłacać PZPN. Inaczej było z poprzednikiem Smudy, Holendrem Leo Beenhakkerem, którego część wynagrodzenia pochodziło od sponsorów reprezentacji biało-czerwonych.
Żadna ze stron nie chciała potwierdzić informacji o trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia w umowie Smudy, na co nowy selekcjoner nie chciał się zgodzić. Stąd też przedłużające się rozmowy. "Nie było żadnej klauzuli, to byłoby obraźliwe pod adresem szkoleniowca" - zapewnił sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina. "Zaufanie trzeba mieć od początku do końca" - dodał Smuda.
Nie jest znany jeszcze sztab kadry. "Kontrakty z asystentami chcemy podpisać na początku stycznia, zaś na poniedziałek zaplanowane są rozmowy z przyszłym menedżerem reprezentacji" - mówił Lato. Smuda w roli najbliższych współpracowników widzi Tomasza Wałdocha i Jacka Kazimierskiego (trener bramkarzy). Natomiast prezes związku nie potwierdził informacji, że o sprawach organizacyjnych ma decydować ktoś z dwójki: Marek Koźmiński-Włodzimierz Lubański. "Nie słyszałem tego pytania..." - żartował słynny przed laty piłkarz, który przyznał jednak, że powodem przedłużających się rozmów są rozbieżności finansowe.
Smuda zdążył poprowadzić kadrę już w dwóch spotkaniach towarzyskich - Polacy przegrali z Rumunią 0:1 i pokonali Kanadę 1:0.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.