Co najmniej 34 osoby zginęły, a 60 zostało rannych w czwartek, gdy samochód pułapka wybuchł przed bankiem w prowincji Helmand na południu Afganistanu - poinformowały lokalne władze. Do zamachu przyznali się talibowie.
Wcześniej informowano o 29 zabitych. Gubernator prowincji i szef policji przekazali, że większość ofiar stanowią cywile.
Do samobójczego zamachu doszło wczesnym rankiem przed placówką Banku Kabul w głównym mieście prowincji Helmand, Laszkar Gah. Jak relacjonował członek rady prowincji Rasia Balucz, w chwili zdarzenia bank był pełen żołnierzy, którzy odbierali tam swe wynagrodzenia wraz z okolicznościowymi dodatkami z tytułu przypadającego niebawem święta zakończenia ramadanu.
Do przeprowadzenia ataku przyznali się talibowie. Kontrolują oni około 80 proc. prowincji Helmand i okupują pozycje w odległości zaledwie kilkuset metrów od Laszkar Gah.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.