Co najmniej 34 osoby zginęły, a 60 zostało rannych w czwartek, gdy samochód pułapka wybuchł przed bankiem w prowincji Helmand na południu Afganistanu - poinformowały lokalne władze. Do zamachu przyznali się talibowie.
Wcześniej informowano o 29 zabitych. Gubernator prowincji i szef policji przekazali, że większość ofiar stanowią cywile.
Do samobójczego zamachu doszło wczesnym rankiem przed placówką Banku Kabul w głównym mieście prowincji Helmand, Laszkar Gah. Jak relacjonował członek rady prowincji Rasia Balucz, w chwili zdarzenia bank był pełen żołnierzy, którzy odbierali tam swe wynagrodzenia wraz z okolicznościowymi dodatkami z tytułu przypadającego niebawem święta zakończenia ramadanu.
Do przeprowadzenia ataku przyznali się talibowie. Kontrolują oni około 80 proc. prowincji Helmand i okupują pozycje w odległości zaledwie kilkuset metrów od Laszkar Gah.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.