Przywódca irańskiej opozycji Mir Hosejn Musawi oświadczył w piątek, że Iran znajduje się w stanie "poważnego kryzysu" i zaapelował o natychmiastowe zwolnienie jego zwolenników zatrzymanych po czerwcowych wyborach prezydenckich.
"Aresztowanie albo zabicie Musawiego czy (innego przywódcy opozycji Mehdiego) Karubiego(...) nie uspokoi sytuacji" - napisał Musawi w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej Kaleme.org.
"Nie boję się umrzeć za postulaty narodu(...) Iran jest w poważnym kryzysie(...) Ostre wypowiedzi(...) doprowadzą do wewnętrznego powstania(...) Trzeba zmienić ordynację wyborczą(...) Więźniowie polityczni powinni zostać zwolnieni, a prawo obywateli do zgromadzeń powinno zostać uszanowane" - zaznaczył Musawi.
Po wyborach 12 czerwca, w których zwyciężył dotychczasowy prezydent Mahmud Ahmadineżad, w Iranie wybuchły protesty i doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu wewnętrznego w 30-letniej historii republiki islamskiej. Zdaniem opozycji wyniki wyborów zostały sfałszowane, czemu rząd zaprzecza.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.