By nie ulec pokusie banalnych ocen trzeba nauczyć się słuchać.
Postrzeganie świata w dwóch barwach nie jest wyłącznie polską specjalnością. Na problem zwróciła uwagę we wtorek Lidia Tilotta, dziennikarka RAI i współautorka prezentowanej także w tym miejscu książki Słone łzy, napisanej wspólnie z Pietro Bartollo, lekarzem z Lampedusy. „Upraszczanie wszystkiego jest operacją banalną (…) Aby dostrzec złożoność spraw powinniśmy myśleć i analizować zanim cokolwiek powiemy.” Wniosek na pozór oczywisty, choć nie zawsze i nie dla każdego, autorka przenosi na płaszczyznę polityki i szeroko rozumianej troski o dobro wspólne, a w sposób szczególny troski o prawo każdego człowieka do godnego życia. Stąd jej konkluzja: dostrzeganie złożoności życia sprawia, że „czynienie dobrej polityki będzie zawsze trudniejsze niż generowanie konfliktów i wznoszenie murów, także psychicznych”.
Wspomniana banalność coraz częściej wkrada się w opisy i analizy naszego kościelnego podwórka. Dobrym jej przykładem może być reakcja wielu środowisk na list Benedykta XVI, odczytany przez arcybiskupa Georga Gänsweina na pogrzebie kardynała Joachima Meisnera. Zdaniem wielu komentatorów (również w Polsce) miał być krytyką pontyfikatu Franciszka. Znający duchowy testament kardynała taką interpretacją byli zaskoczeni. Emerytowany papież i jego sekretarz także. Ksiądz arcybiskup co prawda odniósł się do komentarzy, ale można wątpić w skuteczność opublikowanego w prasie włoskiej wywiadu.
By nie ulec pokusie banalnych ocen trzeba nauczyć się słuchać. Stary mnich, cytowany tu często brat Enzo, radzi, by przede wszystkim poświęcić słuchaniu dużo czasu. Chodzi nie tylko o usłyszenie co drugi mówi. Także o zrozumienie dlaczego mówi, jaka jest jego wizja świata, co mamy ze sobą wspólnego. Starający się słuchać i rozumieć szybko znajdą płaszczyznę porozumienia, dzięki czemu będą potrafili „żyć i rozwijać się razem” (Lidia Tilotta).
Oczywiście samo słuchanie porozumienia nie czyni. Podczas wizyty w Meksyku Franciszek spotkał się między innymi z pracodawcami i przedstawicielami związków zawodowych. W przemówieniu położył akcent nie tyle na konieczność mediacji, co na umiejętność rezygnowania z części postulatów. Czyli na to, co nazywamy sztuką mądrego kompromisu. Nie posiadający jej zasilą szeregi wznoszących mury. Czyli zajmujących się tym, co najprostsze i nie wymagające wysiłku.
Wielu ostatnio powołuje się na pobudzający ich imperatyw moralny. Warto zatem przypomnieć, że pierwszym biblijnym imperatywem jest „słuchaj”, „Szema Jisrael”. Słuchający Boga będzie potrafił słuchać człowieka. Przestanie upraszczać. Zacznie rozumieć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.