Choć Powstanie Warszawskie nie osiągnęło zwycięstwa militarnego, to także dzięki bohaterstwu powstańców możliwe było odzyskanie przez Polskę pełnej suwerenności pod koniec XX w. - mówił prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 73. rocznicy wybuchu zrywu.
W poniedziałek, w przeddzień 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego prezydent odznaczył powstańców i osoby zasłużone w utrwalaniu pamięci o tym zrywie.
"Dziękuję za możliwość spotkania z państwem na tej kolejnej ważnej dla RP rocznicy" - mówił prezydent. Jak podkreślił, to rocznica ważna dla wychowania młodzieży, a więc dla przyszłości państwa.
"Jest ważna także dla mnie jako prezydenta RP, ale przede wszystkim jako obywatela, harcerza, jako tego, który na historii i micie Powstania Warszawskiego, na bohaterstwie powstańców warszawskich wychował się. Mogę powiedzieć, że moja postawa gotowości służby ojczyźnie została w dużym stopniu ukształtowana właśnie poprzez tamte wydarzenia i postawę młodych Polaków" - powiedział Andrzej Duda.
Jak zaznaczył, Powstanie Warszawskie nie osiągnęło zwycięstwa militarnego, ale wpisało się w wielką polską historię i "na pewno także i dzięki bohaterstwu powstańców warszawskich możliwe było odzyskanie pełnej suwerenności pod koniec XX w."
"Na przełomie lat 80. i 90. dzięki postawie kolejnego pokolenia, które nie pogodziło się z sowiecką dominacją, które nie pogodziło się z tym, że nie żyje w państwie w pełni wolnym, bo pamiętało o tej krwi, która za wolną Polskę została przelana i było dodatkowo wspierane przez rodziców, którzy tą krew przelewali i przetrwali tamte dni, tamte walki" - dodał.
Duda nawiązał też do miejsca uroczystości. Jak zaznaczył, Muzeum Powstania Warszawskiego, jest "największym pomnikiem jaki został w Polsce, w Warszawie zbudowany bohaterstwu powstańców i tej wielkiej idei wolnej ojczyzny".
"To wielkie dzieło - dom gdzie powstańcy są gospodarzem - prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, kiedy był prezydentem Warszawy. (...) marzył o tym, że ten właśnie obiekt w końcu musi powstać, żeby Polska nigdy nie zapomniała o swoich bohaterach. Właśnie po to, aby powstańcy mieli swojej miejsce, ale z drugiej strony, żeby to było miejsce, gdzie będzie przychodziła młodzież i doświadczała tej wielkiej lekcji patriotyzmu" - dodał.
Prezydent wręczył podczas uroczystości odznaczenia państwowe uczestnikom powstania i osobom zasłużonym w utrwalaniu pamięci o wydarzeniach sprzed 73 lat. Znalazł się wśród nich żołnierz Zgrupowania "Żniwiarz" Julian Kulski ps. Goliat odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
"1 sierpnia, 73 lata temu - my jako młodzi ludzie postanowiliśmy stanąć, praktycznie bez broni i walczyć o swoje państwo. Wszyscy liczyliśmy na to, że uda nam się wyzwolić Warszawę" - powiedział Kulski.
Jak mówił, uczestnicy powstania nie walczyli dla siebie, lecz robili to dla Polski. "Robiliśmy to dla Warszawy. Robiliśmy to dla jej mieszkańców. Są takie wydarzenia, których czas nie okrywa zapomnieniem i nie odziera z emocji. Pozostają żywe w naszej pamięci i w naszych sercach. Tym nieustającym wspomnieniem dla mnie i moich kolegów są powstańcze walki" - podkreślił.
"Odznaczenia, które otrzymaliśmy, to dla nas wielki zaszczyt, ale też znak, że Polska pamięta i nigdy nie zapomni o nas - powstańcach warszawskich" - dodał Kulski.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła, że "w Polsce tak się składa, że każde pokolenie, także dzisiejsza młodzież musi przejść swoją próbę". "Jest nią obrona wartości jakimi są: wolność, demokracja i prawa człowieka" - powiedziała, dodając, że "żadna z tych wartości nie jest gwarantowana raz na zawsze". "Próby się nie uniknie - próbę trzeba podjąć!" - wezwała.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że spotkania z okazji rocznicy powstania mają dla niej zawsze szczególne znaczenie z uwagi na fakt udziału jej ojca w zrywie. Powiedziała, że gdy była dzieckiem każdego roku 1 sierpnia w drodze na Powązki po raz kolejny ojciec opowiadał jej swoją historię.
Podczas uroczystości głos zabrał także prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski. Dziękował harcerzom i wolontariuszom, którzy poświęcają swój czas, by informować o prawdzie o wydarzeniach sprzed 73 lat. "Nie wiecie, co to jest przelewać krew o wolność. Całe szczęście. Może nigdy nie doczekacie się tych strasznych, okrutnych dni, jakie nasze pokolenie miało możność przeżyć" - podkreślił. "Tu wśród was są przyszli ministrowie, premierzy, a może głowa państwa. Wy przejmujecie pałeczkę" - mówił do młodych.
Podkreślał, że "musimy wszystko zrobić, by Polska była piękna, wspaniała, niepodległa, suwerenna". Nawiązał też do Muzeum Powstania Warszawskiego, przy którym odbywały się uroczystości. "Serce moje jest przepełnione radością, radością wielką, że jestem tu wśród was, tu w tym wspaniałym muzeum, nigdy nie przypuszczaliśmy, że dożyjemy tak wspaniałego pomnika" - mówił.
Jak dodał, śp. Lech Kaczyński, syn powstańca, "czuł najlepiej, że muzeum musi być wspaniałe". "On najlepiej czuł, co powstańcy przeżywali. Ojciec jego odznaczony też krzyżem Virtuti Militari, walczący na Mokotowie, wychowywał swoich synów w imię tradycji najwyższych, największych doświadczeń, jakie właśnie Polacy przeżyli w tym najcięższym okresie naszej ukochanej ojczyzny" - mówił.
"Żegnam was, na pewno jest to moje ostatnie spotkanie z wami" - dodał generał. Po przemówieniu do Ścibora-Rylskiego podszedł prezydent Andrzej Duda, który chwilę z nim rozmawiał.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski powiedział, że powstańcy warszawscy, to grupa ludzi, która "zbliża się do granicy życia, ale to ludzie, dla których ważne były wartości". "Wartości nie należy mylić z cnotami. Mogą one mieć charakter ekonomiczny, moralny i etniczny. Dla nas znaczenie miały i mają Bóg, honor i ojczyzna. Rozwijając temat - wiara, nadzieja i miłość ojczyzny, uczciwość, odwaga i bohaterstwo" - podkreślił Żukowski.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.