Prawie 10 tys. pątników z archidiecezji krakowskiej po 6-dniowej wędrówce w piątkowe popołudnie dotarło na Jasną Górę.
Grupy wchodziły na Jasnogórskie Wzgórze niosąc Matce Bożej białe róże, słoneczniki, kolorowe balony, flagi, chorągiewki. Niektórzy, by dać wyraz swojej radości, odpalali race w kolorach swoich grup. Wszyscy mimo zmęczenia przekonywali, że dotarcie do Częstochowy to wspaniałe uczucie, wręcz niemożliwe do opisania słowami.
- To ogromna radość, że te wszystkie trudy i słabości zostały pokonane. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ten ukończyłem i teraz mogę paść przed Maryją, żeby powiedzieć "dziękuję" - mówił Jan z Zielonek tuż po przybyciu na Jasną Górę.
Pełna wdzięczności była również Elżbieta, która od wielu lat pielgrzymuje do Częstochowy w ramach swojego urlopu. Jak tłumaczy, ten czas pozwala jej naładować duchowe "akumulatory" na cały rok. - Za każdym razem idę z nadzieją, że moje prośby zostaną wysłuchane. Pan Jezus powiedział: "kołaczcie, a otworzą wam", dlatego i ja w tym kołataniu się nie poddaję - wyjaśniła.
Szczególnie szczęśliwe były osoby starsze, które o własnych siłach dotarły do celu. - To była moja 21. pielgrzymka i za rok też pójdę! Byłem alkoholikiem, a dzięki Matce Bożej nie piję już 14 lat. To jest moje dziękczynienie - mówił 74-letni pan Stanisław.
Szczególnie gorąco na ostatnim odcinku pątnikom kibicowali ich bliscy, którzy przyjechali po nich do Częstochowy, by obserwować eksplozję radości i chwile prawdziwych wzruszeń.
- Góra Przemienienia zaowocowała tym, że niesiemy Matce Bożej koronę z naszego życia, by ona przekazała ją Jezusowi. Było ciężko, ale z Maryją daliśmy radę. Teraz chcemy jeszcze bardziej świętować - przekonywał o. Łukasz Buksa OFM.
Na ostatnim odcinku, już u stóp Jasnej Góry pielgrzymów prowadzili abp Marek Jędraszewski razem z abp. Wacławem Depą i bp. Janem Szkodoniem.
- Kiedy widzę zmęczenie na niektórych twarzach, wyobrażam sobie, że to był niemały trud, by tutaj dotrzeć. Trochę im zazdroszczę, bo mieli czas by doświadczyć wspólnoty Kościoła - tej, którą sami budowali i stworzonej przez tych, którzy ich przyjmowali - mówił metropolita krakowski. Mimo upału długo witał kolejne grupy 37. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej, ściskając ręce, przybijając "piątki" i błogosławiąc pątnikom.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.