Po pierwsze, parytet na kierunkach typowo męskich nie był potrzebny. Niczego nie zmienił, kobiety po prostu nie chciały tam studiować. Po drugie - tam, gdzie są jasne kryteria parytet promuje słabszych.
Parytety dyskryminują kobiety! – stwierdzili z przerażeniem Szwedzi i chcą zmienić prawo. Okazało się, że w wyniku parytetów 95% przypadków dyskryminacji ze względu na płeć przy przyjęciach na studia dotyczyło kobiet. Na sfeminizowanych kierunkach parytet dyskryminował kobiety, na kierunkach typowo męskich problemu nie było, bo… kobiety się tam nie zgłaszały.
Podobna sytuacja była w Polsce około 20 lat temu. Akademia Medyczna, w celu uniknięcia sfeminizowania zawodu, ustaliła, że będzie przyjmować po połowie mężczyzn i kobiet. Kobiet – jak zwykle – zgłaszało się więcej, więc próg umożliwiający dostanie się na studia był dla nich wyższy.
Sytuacja zakończyła się podobnie jak w Szwecji – kilka dziewczyn zbuntowało się i poszło do sądu, który przyznał im rację. Parytet preferujący mężczyzn zniesiono.
W całej historii warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze - parytet na kierunkach typowo męskich nie był potrzebny. Niczego nie zmienił, kobiety po prostu nie chciały tam studiować. W dyskusji o parytetach w polskiej polityce przewijało się stwierdzenie, że kobiety w dużej części nie są zainteresowane bezpośrednim udziałem w polityce. Wprowadzenie parytetów – jak wskazuje szwedzki przykład – niewiele tu zmienia.
Co mogłoby zmienić sytuację i zaktywizować kobiety, także w sferze politycznej? Zapewne sensowna polityka prorodzinna czy możliwość zapewnienia dobrej opieki dzieciom także w sytuacji, gdy matka pracuje. Także coś, o czym się zapomina: szacunek zakładów pracy dla czasu wolnego pracowników. Praca po godzinach powinna być jedynie epizodem, nie normą. Nie można wymagać udziału w niezliczonych szkoleniach czy spotkaniach integracyjnych w weekendy. To czas dla rodziny, nie dla pracy.
W końcu: trzeba jasno powiedzieć, że nie każda kobieta czuje się dobrze zostając przez kilka lat w domu z dzieckiem. Nie ma w tym nic zdrożnego. Jeśli chce, powinna móc wrócić do pracy , być może w zmniejszonym wymiarze. To dużo zdrowsze rozwiązanie, niż stawianie wymagań ponad siły.
Drugi aspekt parytetów, który nagle się objawił (choć powinien być oczywisty) to fakt, że tam, gdzie są jasne kryteria parytet promuje słabszych. I tego się uniknąć nie da. Osobiście wolałabym, żeby nasza polityka nie stawała się coraz gorsza (choć czasem trudno uwierzyć, że to możliwe…).
Pozostaje mieć nadzieję, że doświadczenie Szwecji nie zostanie przeoczone.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.