Około 43 tysięcy osób bierze już udział w wirtualnym „Marszu dla życia” w obronie życia nienarodzonych. Uczestniczyć w marszu może każdy. Wystarczy zarejestrować się na specjalnej witrynie www i wybrać swój awatar.
Animowana postać nanoszona jest następnie na plan wirtualnej mapy okolic Kapitolu w Waszyngtonie, a więc tam, gdzie w rzeczywistości odbywa się manifestacja. Pomysłodawcą akcji jest organizacja Amerykanów Zjednoczonych dla Życia (AUL).
Administracja Baracka Obamy ograniczyła w tym roku liczbę uczestników wiecu przed Białym Domem, organizowanego w przededniu ogólnokrajowego „Marszu dla życia”. Nie wolno też tam palić świec symbolizujących ofiary aborcji. Z tego powodu obrońcy życia trzymać będą w rękach zapalone latarki.
„Marsze dla życia”, odbywają się co roku 22 stycznia, w rocznicę zalegalizowania w USA aborcji. Tego dnia do stolicy kraju przyjeżdżają dziesiątki tysięcy manifestantów.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.