Apel o “znalezienie dróg, dzięki którym głos Pana Jezusa ponownie rozbrzmi w sercach ‚człowieka europejskiego’, w kulturze i społeczeństwie” oraz zapewnienie o wierze i ufności w młodych ludzi, którzy potrzebują towarzyszenia pasterzy Kościoła - to przesłanie zakończonego w niedzielę zgromadzenia plenarnego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE), która w minionym tygodniu obradowała w Mińsku.
Także głęboka wiara białoruskich katolików, której doświadczyli uczestnicy spotkania, stała się ważnym elementem rozważań o tym, czy w sekularyzowanym społeczeństwie europejskim możliwy jest powrót do życia według wartości ewangelicznych.
Wyjątkowe wydarzenie dla białoruskiego Kościoła i społeczeństwa
Zarówno wspólnota białoruskich katolików, jak też władze i media podkreślały, że zorganizowanie w Mińsku obrad przewodniczących episkopatów i delegatów reprezentujących 45 państw Europy, to bezprecedensowe i symboliczne wydarzenie w historii Kościoła i państwa. Podkreślał to m.in. prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenko, który spotkał się z hierarchami w czwartkowe przedpołudnie. W swoim przemówieniu podkreślał znaczenie zorganizowania zgromadzenia CCEE na Białorusi, której centralne położenie na mapie Europy nazwał "darem od Boga".
- Wierzymy, że wizyta tak wysoko postawionych katolickich duchownych w Mińsku jest znakiem głębokiego szacunku dla białoruskich katolików. Jestem przekonany, że jest to wyraz uznania dla Białorusi - mówił białoruski przywódca. Przypomniał też, że obecność europejskich hierarchów w Mińsku związana jest także obchodami 950-lecia pierwszego zapisu dotyczącego Mińska w staroruskiej „Kronice Nestora” (znanej także jako "Powieść lat minionych") oraz 500-lecia wydania przez Franciszka Skarynę "Biblii Ruskiej", pierwszej księgi wydrukowanej w języku białoruskim.
Z kolei pomysłodawca i gospodarz spotkania, metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz wielokrotnie przypominał, że, z powodu komunistycznych prześladowań, białoruscy katolicy przez lata nie mieli swojego biskupa, a do początku lat 90-tych w Mińsku nie był czynny żaden kościół katolicki. W tym kontekście, o czym zapewniał w jednej z homilii, wizyta tak wielu hierarchów, jest darem od Boga wymodlonym przez białoruskich katolików, których wiara nie osłabła pomimo trudności.
Mieszkańcy Mińska licznie uczestniczyli w Mszach św. odprawianych przez hierarchów każdego dnia w jednej ze stołecznych świątyń i, dzięki obszernym relacjom białoruskich mediów, z uwagą śledzili tematykę i przebieg spotkania. Z kolei dziennikarze zagraniczni, którzy relacjonowali mińskie obrady, wielokrotnie pisali o pobożności i gorliwości Białorusinów, niespotykanej już w zachodniej części Europy - co stało się ważnym uzupełnieniem refleksji na temat tego czy i w jaki sposób Stary Kontynent może powrócić do swoich chrześcijańskich korzeni.
O świadectwie, jakie całej Europie może dać Kościół na Białorusi, mówił m.in. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i wiceprzewodniczący CCEE w homilii wygłoszonej w niedzielę w mińskiej katedrze. „Jeśli katolicy będą współpracować ze sobą, jeśli parafie, wspólnoty i ruchy będą się wzajemnie wspierały się i ubogacały, jeśli wierni będą, razem z biskupem, czynem potwierdzać swoje nawrócenie, Kościół na Białorusi będzie błogosławieństwem dla Kościoła powszechnego, pozostając zjednoczony z następcami świętego Piotra. Jeśli tylko będzie troszczył się o współpracę z krajami misyjnymi, wtedy zarazi radością wiary inne Kościoły” – przekonywał metropolita poznański.
Także drugi wiceprzewodniczący Rady, kard. Vincent Nichols zwracał uwagę na ważne przesłanie płynące z Białorusi. Kościół w tym kraju przyrównał do “drzewa, któremu odcięto gałęzie, ale odradza się dzięki wciąż żywym korzeniom”, a podczas konferencji prasowej otwierającej spotkanie, przypomniał, że Białoruś geograficznie leży w centrum Europy i tak powinna być postrzegana w europejskiej wspólnocie.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.